Już przed niedzielną premierą najnowszego odcinka Supergirl, fani wiedzieli, że będą mogli zobaczyć powrót ulubionej postaci: Winna Schotta (Jeremy Jordan).
Ostatni raz widzowie widzieli najlepszego przyjaciela Kary, gdy ten wraz z Legionem Superbohaterów wyruszył w przyszłość po zajęciu miejsca Brainiaca-5, by zniszczyć komputerowego wirusa zagrażającego życiu Brainy’ego. Podczas gdy dziś wieczorem mogliśmy się spodziewać powrotu Winna, tak szczegóły dotyczące tego, jak i dlaczego, były dla fanów Supergirl małą niespodzianką. Oto jak to się rozegrało.
PONIŻEJ SPOJLERY NAJNOWSZEGO ODCINKA SUPERGIRL!
Powrót Winna z XXXI wieku następuje, gdy Ten Drugi Winn – który teraz nazywa siebie Toymanem – próbuje zabić jednego z zawodowych rywali swojego ojca. Zanim Toyman jest w stanie zabić swój cel, Winn pojawia się na statku Legionu, zapobiegając morderstwu, choć Toyman ucieka. Ucieczka Toymana niepokoi jednak Winna, a ten wkrótce ujawnia, dlaczego.
Okazuje się, że w przyszłości Winn zostanie pociągnięty do odpowiedzialności przez Time Police za zbrodnie Toymana. Ma to sens, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że Multiverse nie istnieje już dla bohaterów Earth-Prime. W przyszłości wiedzą oni, że istnieje tylko jeden Winn Schott, a więc musi to być ten sam, który po prostu skacze w czasie. Dla prawdziwego Winna jest to jednak fatalna komplikacja. W najlepszym przypadku może stracić żonę i córeczkę, ale w najgorszym może uniemożliwić mu spotkanie się z żoną, a tym samym uniemożliwić jego córce kiedykolwiek się urodzić. Dla Winna zatrzymanie Toymana jest najważniejsze.
Jednak powrót Winna nie jest przypadkiem. To był starannie zaaranżowany plan Lexa Luthora. Lex wiedział, że uwolnienie Toymana w teraźniejszości zwabi Winna z przyszłości i to jest dokładnie to, czego chciał. Otóż Lex chciał mieć dostęp do centralnego archiwum Legionu. Zmusił więc Brainy’ego, by sprowadzić Winna z powrotem i grać na zwłokę, by Lex miał czas na dostęp do okrętu Legionu. To diabelski plan, który ujawnił pierwsze spojrzenie na całą intrygę Lexa.
„Myślę, że to ważne dla nas, aby utrzymać go w ryzach.” – gwiazda serialu i reżyser odcinka David Harewood niedawno powiedział ComicBook.com. „W tym samym czasie niekoniecznie chcemy go po prostu zatrzymać; po pierwsze, musimy dowiedzieć się, co on robi, i myślę, że staje się to jasne [w tym odcinku], że zaczynamy rozumieć dokładnie, jaki jest zbrodniczy plan Lexa Luthora.”
Z pewnością Lex nie zagrał jeszcze wszystkich swoich kart i prawie pewne jest, że najbardziej wstrząsające wydarzenia jeszcze przed nami. Z mojej strony powiem tylko: Agencie Schott, tęskniliśmy! Tak ciutkę.
Reklama