Współscenarzysta Iron Mana 3 Drew Pearce nie wierzy, że już w 2013. roku istniały plany na wprowadzenie Mandaryna w filmie Shang-Chi and the Legend of the Ten Rings, w którym złoczyńca ten będzie grany przez ikonę z Honk Kongu, Tony’ego Leunga Chiu-wai.
Skłamałbym, gdybym powiedział, że wiedziałem o istnieniu jakiegoś wielkiego planu i byłbym bardzo zdziwiony, gdyby taki plan rzeczywiście powstał.
W Iron Manie 3 Mandaryn okazał się aktorem Trevorem Slatterym (Ben Kingsley) wynajętym przez Aldricha Killiana (Guy Pearce). Jednak w krótkometrażowym filmie All Hail the King, napisanym i wyreżyserowanym przez Drew Pearce’a, okazuje się, że prawdziwy Mandaryn nie jest zadowolony z tego, że Trevor zapożyczył sobie jego tytuł.
„To było strasznie ekscytujące,” dodał Pearce. „Otwarcie mówiłem Kevinowi [Feige], że Killian igra z czymś przedwiecznym, większym od niego i to wykorzystuje. All Hail the King nie tylko to dobrze pokazało, ale pozwoliło tez trochę dłużej pobawić mi się postacią Trevora.”
Decyzja podmiany klasycznego wizerunku Mandaryna na Killiana wzmocnionego formułą Extremis wzięła się między innymi z chęci uniknięcia pokazania złoczyńcy w świetle krzywdzącego stereotypu „żółtego niebezpieczeństwa”.
„Nie chciałem używać oryginalnej wersji Mandaryna. To jeden z wielu przykładów stereotypowego przedstawiania Azjatów, podsycony do tego propagandą tamtejszej ery. Ale to zainspirowało mnie do zastanowienia się, jakiej propagandy używa się teraz? Koncept demonizacji jakiegoś obcego, takiego przez duże O – postanowiliśmy wywrócić go do góry nogami.
Jako że w kontekście trzeciej części Iron Mana protagonistą byłby biały Amerykanin broniący się przed podłym azjatyckim najeźdźcą, pokazanie tradycyjnej wersji Mandaryna, jako stereotypowego chińczyka byłoby po prostu niesmaczne.
Wydawało mi się to naturalne, że organizacja Dziesięciu Pierścieni i Mandaryn po prostu się rozpadli. Istnieje jednak sporo wersji mandaryna w komiksach i niektóre są naprawdę interesujące – choćby Mandaryn będący kosmopolitą-technokratą.
Pearce nie może się doczekać zobaczenia tradycyjnej wersji Mandaryna w filmie Schang-Chi, gdzie stanie on naprzeciwko pierwszego czołowego Marvelowego bohatera pochodzenia azjatyckiego:
Bardzo podoba mi się fakt, że jeden z najważniejszych aktorów w Hollywood zagra Mandaryna. W filmie z tak autentycznych azjatyckim kontekstem, z Azjatą w roli głównej i z Azjatami za kamera, wierzę, że uda mi się stworzyć świetną wersję Mandaryna
Reklama