blank

Nebula i jej ważna rola w przyszłości MCU

To będzie nerdgastyczne, przyprawiające o geekowskie spazmy widowisko. „Avengers: Infinity War” wejdzie do polskich kin już niedługo: 26 kwietnia 2018 roku. Uzbrójmy się więc w cierpliwość i nie zaciskajmy pięści z nerwów, tak by zbielały nam kłykcie. Czekajmy zatem na jeden z dwóch ostatnich filmów kończących zapoczątkowany od 2008 roku cykl pracy MCU, gdzie 22 głównych herosów stanie naprzeciw szalonego tytana Thanosa  i jego zgromadzenia: „Black Order”, a pomiędzy stronami konfliktu znajdą się Kamienie Nieskończoności, o które toczy się tak zacięty bój.

Zresztą w grę wchodzi los całego Wszechświata. Przecież nikt nie chciałby Thanosa pstrykającego ot tak kciukiem i dzięki w pełni załadowanej Klejnotami Rękawicy Nieskończoności usuwającego za jednym zamachem połowę Wszechświata.

Kolejne starcie „Avengers„, które nawiedzi nasze kina, to będzie po prostu… ,,zThanosowana” produkcja. Mściciele i ich towarzysze będą kontrastować z zamiarami Thanosa. Dwie silne strony konfliktu, jedna gigantyczna komiksowa batalia superbohaterów z grupą łotrów, na czele której stanie ktoś niezwykle potężny. Wojna o losy całego Uniwersum zaadoptowana do kinowych realiów nabierze tak astronomicznych rozmiarów, że mówiąc krótko: czegoś takiego w kinie bohaterskim sci-fi do tej pory nie było, a będzie w „Infinity War”.

Jedną z postaci, która w „Avengers: Infinity War”’ ma odegrać dość istotną rolę, a która w marvelowskiej narracji obrazkowej, związanej z wydarzeniami z „Infinity Gauntlet” narobiła dość dużo szumu, m.in. określając to dość zwięźle: wpłynęła na utratę kontroli Thanosa nad Rękawicą Nieskończoności, będzie ,,córka” złoczyńcy – ,,szalonego tytana” z rodu Eternals: Nebula. Karen Gillan, odtwórczyni Nebuli od pierwszej części „Strażników Galaktyki” aż do kolejnych ekranowych Avengers, w wywiadzie udzielonego ScreenRant, dość specyficznie odniosła się do postaci, w którą się wciela, mówiąc: ,,Nie miałam pojęcia, że ta sylwetka aż tak się rozwinie. Generalnie, zagrałam tę rolę, myśląc początkowo, że osiem dni na planie zdjęciowym zrobi swoje i Nebula umrze w pierwszych Strażnikach. Kilka filmów później, a ona wciąż ma coś do udowodnienia. To jest naprawdę szalone i jednocześnie niesamowite.

blank

Komiks swoją drogą, a jego adaptacja, jak sama nazwa wskazuje, nie musi wiernie odwzorowywać takowych wydarzeń. Powinna opierać się na narracji obrazkowej, uwzględniając część lub większość tego, co w tym przypadku zawarto w komiksach. Dlatego też nie dość, że nie wiadomo, jak zakończy się starcie „Mścicieli” z Thanosem w „Avengers: Infinity War” i „Avengers 4”, to logicznym jest, że swoistą zagadką będzie również cały wkład Nebuli w przebieg wydarzeń z tych produkcji i jej przyszłość w  kinowym Uniwersum Marvela, o ile bracia Russo nie sprawią nam niespodzianki i postać ta nie zginie. We wszystkich trailerach do „Wojny bez Granic” widzimy Nebulę praktycznie na jednym ujęciu. Natomiast jej przybrana siostra, Gamora, dostała trochę więcej tego czasu, gdzie możemy doświadczyć ją jako małą zielonoskórą istotkę chwytającą Thanosa za palec u dłoni i z nim odchodzącą, konsekwentnie zostawiającą za sobą uzbrojonych strażników oddzielających jej lud od siebie i Thanosa. To smutny fragment tego, jak Gamora została odebrana swojej rodzinie i zaadoptowana przez łotra z Tytana. W samym „Infinity War” to „backstory” powinno być szerzej rozwinięte. Co ciekawe, historia Nebuli ma podobny przebieg, a to, jak zachowa się siostra Gamory, stając naprzeciwko swojego przybranego ojca, okaże się to za kilkadziesiąt dni.

W kwestii Nebuli Marvel Studios ma ponoć garść pomysłów, jak to wszystko rozwiązać. Mówi się o planach sequelu „Avengersów” – filmie niezwiązanym z „Avengers 4”, bądź nawet o spin-offie: osobnej historii o Nebuli i być może Gamory oraz Thanosa, w których to filmach Nebula odegra olbrzymią rolę. Patrząc na to, jak wspominałem powyżej, jak duży wydźwięk miały działania Nebuli w komiksie „Infinity Gauntlet”, w produkcjach Marvel Studios na następne lata również może być coś na rzeczy.