Wszystko ma swój początek i koniec. Każde Imperia, mocarstwa, nawet zwykła materia, która wciąż się gdzieś odradza. Swoisty finisz również dotyka kinową rzeczywistość Marvela. Filmami „Avengers – Infinity War” i „Avengers 4” MCU doprowadzi do końca cykl, z którego to filmowe Uniwersum było znane, które wykreowało jedne z najlepszych i najbardziej przez fanów pożądanych produkcji o superbohaterach w dziejach popkulturowej myśli ludzkiej.
Na przełomie kwietnia i maja 2018 kina na całym świecie skupią się na jednym wydarzeniu: premierze: „Avengers – Infinity War”, w którym to pojawi się dążący do absolutnej dominacji i uporządkowania Wszechświata według własnych zasad – reprezentant „Przedwiecznych” z Tytana: Thanos. Z ukazanej w zapowiedzi tej produkcji sylwetki Thanosa część komiksowych entuzjastów robiła sobie ,,śmieszkowe” żarty. A chodziło o wyraźnie pobladłą skórę łotra, która w marveloskim archetypie ma mocno fioletowy odcień już od początku jego narodzin aż do momentu, z którego przez fanów jest najbardziej kojarzony: zniewolenie wszechświata poprzez zgromadzenie sześciu Kamieni Nieskończoności. Jeśli trailer do filmu, w którego rzeczywistości Thanos za pomocą potężnego artefaktu może zrobić dosłownie wszystko, o czym nerdzi mogą pomyśleć, nie ukazuje jego pozbawionej fioletowego pigmentu twarzy jako tylko złego ustawienia lub zniekształcenia refleksów świetlnych, to w „Infinity War” lub w „Avengers 4” musi to zostać jakoś wyjaśnione. Spekulacji w kwestii bezprecedensowego ,,odbarwienia” Thanosa jest wiele. Począwszy od przypadłości, od której traci siły i umiera, a skończywszy na uroku rzuconym przez personifikację śmierci, którą tak zażarcie Thanos wielbił. Na ten moment naprawdę nie ma to znaczenia. Liczy się jednak to, do czego potężny tyran z Tytana jest zdolny, co spowodowało, że społeczność fanów ogłosiła go jako najbardziej oczekiwanego łotra w olbrzymiej rzeczywistości kina 2018-ego roku.
Co roku, każdego miesiąca grudnia, internetowy portal Fandango, poprzez wyniki głosowania wielbicieli filmów, wybiera rzeczy, zjawiska czy postacie, które najchętniej społeczność ta chce zobaczyć w kolejnym roku. Jak wspomniałem wyżej, miłośnicy ekranowych historii najchętniej spośród filmowych łotrów 2018 roku najbardziej pragną zobaczyć: Thanosa. Dziecię „Przedwiecznej” Sui-San, które w wieku 15-stu lat sporządziło mapę tysiąca Galaktyk, wychowany na księżycu Saturna Thanos uzyskał ponad 8000 głosów. Natomiast na drugim miejscu znalazł się:
Gellert Grindelwald (Johnny Depp) w Fantastic Beasts: The Crimes of Grindelwald.
Tuż za nim na podium plasował się: Erik Killmonger (Michael B. Jordan) z „Czarnej Pantery”.
Czwarte miejsce zajmuje: Jessica Chastain w roli czarnego charakteru w „X-men: Dark Phoenix”.
Listę zamyka jedna z najbardziej bezwzględnych i psychopatycznych postaci w historii kina, którą w 1978 roku wprowadził John Carpenter, a która ponoć odrodzi się w 2018 roku. Jest to Michael Myers (Halloween)
Reklama