blank

#1 Marvel od podstaw – nowa seria!

Witamy w naszej nowej serii, w której będziemy stopniowo wprowadzać was w świat superbohaterów. Seria skierowana jest głównie do osób, które dopiero zaczynają przygodę z bohaterami obdarzonymi niesamowitymi umiejętnościami, ale do czytania zachęcamy wszystkich! Na pierwszy ogień idzie kinowe uniwersum Marvela.

Świat superbohaterów, kosmitów, nieludzi i wielu innych dziwnych stworzeń. Świat, w którym nie da się nudzić. Świat, gdzie nawet takie małe miasteczko jak Sokovia może wzlecieć do nieba. Przedstawiam wam świat Marvela.

Mimo, że uniwersum to jest bardzo obszerne i dość skomplikowane, to ma wspólny fundament – komiksy. Przedstawię tylko jego część, a mianowicie filmy (fabularne oczywiście). Nie spodziewajcie się obiektywizmu, wręcz przeciwnie – nastawcie się na subiektywizm i moją ocenę. Świat, który tu poznacie, jest bowiem moim światem komiksów.

Zacznijmy od początku, czyli od składu filmu. W tym gatunku jest on bardzo rozbudowany, co przyciąga uwagę widza, który po prostu nie może się nudzić podczas seansu.

FABUŁA I BOHATEROWIE

Wszystkie filmy Marvela opowiadają o superbohaterach. Fabuła nie może być zbyt skomplikowana, lecz musi zawierać rozterki moralne głównych postaci. Każdy bohater jest pokazany z dwóch stron. Tej idealnej, nadludzkiej, i tej przyziemnej, czyli ukazującej jego wady. Sekret polega na tym, aby znaleźć granicę między fantastyką a światem realnym. Większość zjawisk w Marvelu można wytłumaczyć naukowo, np. Kapitan Ameryka zyskał swoje moce dzięki eksperymentom naukowym, Iron Man ma niesamowity kombinezon. Część elementów jednak ma charakter całkowicie fantastyczny, np. najnowszy Doctor Strange czy Thor – bóg z Asgardu. Marvel potrafi łączyć te dwie rzeczywistości i powiem, że robi to w doskonały sposób. Powstały przecież dwie części Avengers, gdzie głównym problemem są kosmici, a naprzeciw nich stoi T.A.R.C.Z.A, czyli tajna organizacja ludzi-agentów (więcej na jej temat w artykule o serialach). Dodam jeszcze, że fabuła nie jest aż taka ważna jak w komediach, gdyż dużą rolę odgrywają tu efekty specjalne.

SCENY WALKI POŁĄCZONE Z EFEKTAMI SPECJALNYMI

Jakość filmu akcji zależy od scen walki. Jakość filmu science fiction zależy nie od tego, jak zostaną nakręcone sceny walki, lecz jak zostaną one zrobione z efektami specjalnymi, gdyż to, co widzimy na ekranach, jest wynikiem wielu godzin pracy grafików. Rzadko kiedy bohaterowie biją się w normalny sposób. Z reguły używają swoich supermocy i niszczą wszystko dookoła. Na tym polega cała magia Marvela. Trudno to opisać, trzeba to zobaczyć. Moje ulubione sceny to z pewnością pojedynek Kapitana Ameryki z Iron Manem w Wojnie Bohaterów lub w Avengers: Czas Ultrona scena obrony rdzenia. Na uznanie zasłużyły też sceny w Doctor Strange. Różnią się one od pozostałych, gdyż znajdziemy w nich bardzo dużo magii, ale świetne efekty specjalne wprowadzają widza w zachwyt. No, przynajmniej mnie.

DŹWIĘK

Obserwowanie inwazji kosmitów, którzy niszczą cały świat, jest jeszcze przyjemniejsze przy dobrej muzyce. Jak w każdym filmie, ścieżka dźwiękowa odgrywa niezwykle ważną rolę, lecz tutaj pojawiają się również inne dźwięki. Każdy cios, każdy strzał, np. z ręki Iron Mana, czy szum helikoptera – wszystko to ubogaca seans. Sprawia, że widz czuje, że jest w samym centrum wydarzeń.

OBSADA

Wszyscy znają i podziwiają aktorów, lecz mało kto pamięta o dublerach. Odwalają oni sporo roboty. Powiedzmy sobie szczerze – niewiele scen walki nagrywa się z udziałem aktora. Oczywiście są tacy, którzy się na to decydują, lecz jest ich bardzo mało. To dobrze. Sceny z dublerami są bardziej efektowne i nagrywanie ich trwa krócej.
Oto jak wygląda Marvel ze strony produkcji, lecz to, co kocham w całym uniwersum, to świat superbohaterów. Osobiste historie, które spotykają się w jednym filmie – na tym polega cały geniusz Marvela.