Gwiazda „Spider-Man: Homecoming” Laura Harrier na początku produkcji filmu była przekonana, że straciła rolę na rzecz Zendayi.
„Spider-Man: Homecoming” było wielkim przełomem dla pokochanego przez fanów Pajęczaka. To pierwszy jego film zaliczany do Marvel Cinematic Universe – został o wiele cieplej przyjęty niż seria „Amazing Spider-Man” Andrew Garfielda. Spory przełom w filmie stanowił wątek Liz Toomes, granej przez wcześniej wspomnianą Laurę Harrier.
W „Homecoming” wychodzi na jaw, że obiekt westchnień młodego Petera Parkera, Liz, jest córką jednego z przeciwników Spider-Mana – The Vulture’a, granego przez Michaela Keatona. Na końcu filmu Vulture trafia za kratki, a Liz wraz z matką opuszczają miasto.
Okazuje się, że w trakcie trwania castingu, Laura Harrier była niemalże pewna, że jej rolę otrzymała Zendaya! Podczas wywiadu dla portalu Net-A-Porter, aktorka przyznała, że martwiła się ewentualnością nie otrzymania roli.
„Po moich próbach przed kamerą, mniej więcej po kilku tygodniach wyszło na jaw, że w filmie zagra Zendaya, więc pomyślałam, że w takim razie nie dostałam roli. W głębi duszy byłam na to przygotowana. Jednak zadzwoniłam do agenta, który uspokoił mnie i powiedział, że nadal gram w filmie.”
Aktorka wspomniała również o tym, że dzięki pracy na planie, zyskała wyjątkową przyjaciółkę.
„Grałyśmy zwyczajne nastolatki z Nowego Jorku, które chodzą do prawdziwej amerykańskiej szkoły średniej. Naprawdę świetnie bawiłyśmy się na planie. Przyjaźnimy się z Zendayą i jestem naprawdę wdzięczna za to, że ją mam.”
Chcielibyście zobaczyć Laurę Harrier w kolejnych odsłonach Spider-Mana?
Reklama