Avengers: Endgame to największy film, jaki kiedykolwiek trafił do kin. Osiągnął wartość 2,8 miliarda dolarów, żaden film nie pobił produkcji z Marvel Studios i jest całkiem możliwe, że tak pozostanie przez długi czas. Najogólniej mówiąc, służył on jako idealne zakończenie historii, którą Marvel Studios opowiadało w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Zakończył wątki fabularne i dopełnił historie postaci. Już w dniu premiery było wiadomo, że to najważniejszy projekt Marvela. A jednak, na horyzoncie jest produkcja, która może okazać się równie ważna, a może i ważniejsza dla dalszych losów MCU.
Mowa oczywiście o Marvel’s WandaVision na Disney+. I choć, jak przystało na produkcję Marvela w tak wczesnej fazie produkcji, nie znamy szczegółów fabuły, motywacji bohaterów itp., to wiemy jednak, że może być to projekt, który sporo namiesza w statusie quo.
Jak już wcześniej powiedział prezes Marvel Studios, Kevin Feige, WandaVision będzie skupiać się na Wandzie Maximoff (Elizabeth Olsen) i jej przeobrażeniu w Szkarłatną Czarownicę. Scarlet Witch jest jedną z najpotężniejszych (i najbardziej niebezpiecznych) postaci światów komiksowych Marvela. Pewnie to wiecie, ale to właśnie jej załamanie nerwowe przepisało na nowo całą rzeczywistość komiksową.
Nie sugerujemy wprawdzie, że WandaVision będzie pełną adaptacją House of M, ale to wszystko gwarantuje, że show wprowadzi do Marvel Cinematic Universe ogromną różnorodność nowych koncepcji i ideologii. Poprzednie doniesienia sugerowały wprowadzenie Wiccan, Speed i Hulklinga, czyli prawie całej grupy Young Avengers. Na zdjęciach z planu mogliśmy także zobaczyć agencję kosmiczną S.W.O.R.D.
Jako że serial ma być wprowadzeniem do Doctor Strange in the Multiverse of Madness, o WandaVision mówi się, że będzie w połowie sitcomem, a w połowie spektaklem godnym miana blockbustera. Patrząc na dotychczasowe materiały promocyjne Marvela, widać, że w tym roku, kiedy serial trafi na platformę Disney+, rzeczywistość ulegnie sporym zmianom.
Pewnie, WandaVision nie zarobi miliardów. Po prostu nie może. Ale to, co może zrobić, to całkowicie wywrócić do góry nogami wszystko, co wiemy o MCU. Ma dość dużo miejsca, by kompletnie zmienić wydźwięk całego dotychczasowego dorobku tej franczyzy i skierować kolejne produkcje na nowe tory.
WandaVision trafi na ekrany telewizorów za pośrednictwem Disney+ już w tym roku.
Reklama