W czasach olbrzymiego zalewu filmów o superbohaterach oraz wojny pomiędzy MCU a DCEU wygląda na to, że Sony (które posiada jeszcze prawa do wielu Marvelowskich postaci) będzie produkować swoje filmy na podstawie komiksów w nieco innej formie i dla innej grupy odbiorczej.
Na łamach najnowszego „Entertainment Weekly” Tom Hardy (gwiazda nadchodzącego filmu „Venom”) opowiedział, dlaczego jego film nie powinien być uznawany za opowieść o superbohaterze.
Wcielający się w postać Eddiego Brocka (dziennikarza, który wszedł w kontakt z kosmicznym bytem o nazwie „Symbiont”, tworząc właśnie postać Venoma), aktor opowiada o filmie jako wewnętrznej walce zwykłego człowieka z kosmiczną energią symbionta, co zaowocuje niespotykaną do tej pory eskalacją agresji i brutalności naszego bohatera, działającego jednak w słusznej intencji. Aktor wspomina dalej o różnicach pomiędzy zachowaniem jego postaci i tym, dlaczego nigdy nie wpasuje się w etos obecnych superherosów.
„Jest scena, w której Venom odgryza głowę swojemu przeciwnikowi.” – mówi. „I nie wydaje mi się, żeby był to sposób, w jaki na przykład Kapitan Ameryka radziłby sobie z oponentami.”
Wydaje się więc, że Sony właśnie tym filmem oraz poprzez zapowiedzianą opowieść o Morbiusie (kolejny spin-off Spidermana) próbuje znaleźć sobie miejsce w świecie komiksowych postaci, ekranizując mroczne opowieści na pograniczu horroru. Z jakim skutkiem? Dowiemy się 8 października. Jednak trzeba przyznać, że promocja odwaliła kawał dobrej roboty, bo jak widać na wszelkiego rodzaju stronach i forach tematycznych, film jest najbardziej oczekiwaną produkcją sezonu jesiennego.
Reklama