Jeśli heavy metal dałoby się skondensować do formy komiksu, to z pewnością przyjąłby on formę God Country. Donny Cates, który na swoim koncie ma już takie tytuły jak Thanos, Venom czy Thor lubuje się w klimatach kosmicznych zagrożeń nie z tego świata, walk na gigantyczne miecze, które z każdym kolejnym uderzeniem wytwarzają energię zdolną zrównać z ziemią niewielkie miasto, przedwiecznych bogów o pokracznych imionach i, przede wszystkim, rodzinnych dramatów – wszystkie te elementy znajdziemy w God Country.
Na początek pragniemy podziękować księgarni Gandalf za podesłanie nam komiksu do recenzji. Na ich stronie gandalf.com.pl znajdziecie szeroki wybór książek, komiksów, filmów, gier planszowych, zabawek i wiele, wiele więcej!
Pozycja ta pierwotnie wydana przez Image Comics, a w Polsce dostępna w języku ojczystym dzięki wydawnictwu KBOOM, w dziwaczny sposób łączy ze sobą ugruntowaną historię o staruszku z Alzheimerem z opowieścią o upadku imperium na galaktyczną skalę tak, że współgrają one ze sobą w hipnotyzującej symbiozie, od której ciężko oderwać wzrok. Tajemniczy narrator snuje opowieść o jednym ze swych przodków – Emmecie Quinlanie, podstarzałym mężczyźnie, który przez zaawansowany stan swej choroby nie poznaje już nawet własnego syna, a czas spędza albo w starym rodzinnym domu, albo snując się po mieście. Jednak gdy w jego teksańską posiadłość uderza gigantyczny huragan, z którego wyskakuje demoniczna istota, Emmet chwyta za przyniesiony przez wichurę miecz i przecina nim bestię w pół. I chociaż dzierżenie tej potężnej broni przywraca mężczyźnie pamięć, to dopiero początek kłopotów, jakie sprowadzi na niego i jego rodzinę magiczne ostrze Valofax.
Kliknij >TUTAJ< i kup komiks w sklepie internetowym Gandalf.com.pl
Cates w swoich komiksach często podejmuje temat relacji ojciec-syn, zresztą God Country zadedykował swojemu tacie. Chociaż rodzinę Quinlanów obserwujemy jedynie przez sześć zeszytów, w tej, wydawałoby się, niewielkiej ilości materiału autor ukazuje skomplikowane i wiarygodne zależności międzyludzkie. Syn Emmeta, Roy, po śmierci matki wraz z rodziną przeniósł się do rodzinnej mieściny, by zająć się niedołężnym ojcem i wraz z rozwojem wydarzeń widzimy, że niekontrolowane zachowanie jego ojca negatywnie wpływa na relacje Roya z żoną i córką. Jednak gdy Emmet odzyskuje pamięć i w końcu może odbyć szczerą rozmowę z synem czy pobawić się z wnuczką, Roy musi skonfrontować się z niewygodnymi prawdami, które od dawna go zadręczają. Dialogi Catesa są proste, ale niezwykle emocjonalne i szczere: każda rozmowa ojca z synem wzrusza autentycznością i sercem, które w nią włożono. Dodatkowo relacja Emmeta i Roya zostaje skonfrontowana z nawet bardziej skomplikowanymi więzami między kosmicznym bogiem wojny przybyłym do Teksasu by odzyskać swój miecz a jego ojcem – oszalałym, samolubnym, okrutnym królem galaktycznego imperium. Cates odnajduje nutę człowieczeństwa nawet w boskim najeźdźcy, przez co z archetypowego, przeżutego przez klisze przeciwnika jego postać ewoluuje w wielowymiarową osobistość, kierującą się czymś więcej niż żądzą odzyskania własności.
God Country zostało zilustrowane przez kolegę ze studiów Catesa, Geoffa Shawa – jego specyficzny styl bogato operujący głębokimi, czarnymi cieniami i skupiający się na ekspresywnych twarzach i ruchach najjaśniej lśni w trakcie scen akcji – dynamiczna kreska Shawa nadaje jej płynności i czytelności, nie tracąc przy tym na rozrywkowych walorach patrzenia na dwóch facetów okładających się gigantycznymi mieczami czy młotami. Shaw świetnie przedstawia również krajobrazy – czy to teksańskie ranczo, czy to spokojne pole o zachodzie słońca, czy bezkresny kosmos przyozdobiony klasycznym „Kirby crackle”, wszystkie te miejsca wyglądają niezwykle schludnie i nie brakuje im ani jednego szczegółu. Stonowana paleta kolorów God Country sprawia, że w momentach przestylizowanej akcji nie dostajemy oczopląsu, a dzięki przypisaniu danym lokacjom konkretnych barw od razu widzimy, czy dana scena ma miejsce w żółto-zielonym teksasie czy niebiesko-fioletowym kosmosie.
Kliknij >TUTAJ< i kup komiks w sklepie internetowym Gandalf.com.pl
O fabule God Country ciężko mówić bez większych spoilerów – jeśli łapiąca za serce i powalająca swoją epicką skalą historia o staruszku z trzyipółmetrowym mieczem nie brzmi dla was zachęcająco, możecie sobie raczej odpuścić tę pozycję. Jednak jeśli taki wariacki styl do was przemawia, komiks z pewnością dostarczy wam mnóstwo zabawy, a może i nawet sprawi, że uronicie łezkę.
Reklama