blank

Thomas Wayne w solowym filmie o Jokerze? Główne role i odpowiedzi Jeffa Sneidera

Postać Jokera od lat, a żeby było barwniej, od zarania swych dziejów budzi kontrowersje. Czy to w komiksach, serialu animowanym „Batman TAS (1992-95)„, gdzie głosu użyczał mu sam Mark Hamill, czy w filmie Tima Burtona pt. „Batman” z 1989 r., bądź w „Mrocznym Rycerzu” Christophera Nolana z 2008 r. z uważanym przez wielu fanów i krytyków filmowych najlepszym Jokerem w historii kina, którego zagrał Heath Ledger; nieważne, jak ta osobliwa komiksowa sylwetka byłaby przedstawiana lub adaptowana, gdyż za każdym jej zaaranżowaniem mamy do czynienia z podstępnym, kąśliwym niezwykle inteligentnym, ukrywanym pod maską zwyczajności oraz okrytym w ludzką powłokę i przesycającym ją czystym, niezgłębionym szaleństwem, tak dzikim i wyrachowanym, że można by rzec, że nie jest ono ludzkie.

Niebawem jesienią tego roku, w większej mierze w Nowym Jorku, rozpoczną się zdjęcia do produkcji, która ma być poświęcona, rozwijać się wokół sylwetki zrodzonego z obłąkańczego, zatracającego osobowość pomieszania zmysłów, Jokera, w którego wcieli się Joaquin Phoenix; a co istotne aktor ten, tak jak Ledger, czy grający w ujmujący sposób w serialu „Gotham” Jerome’a i Jeremiaha Valeskę Cameron Monaghan, ma ogromny potencjał, który koniecznie trzeba w tym przyszłym dziele wykorzystać.

blank

Opinie, głosy i inne wszelakie wypowiedzi na temat obrazu kinowego z Uniwersum DC, który przedstawiałby mroczną w nieco „suchym”, surowym gangsterskim stylu genezę, a potem ewolucję sylwetki Jokera, są podzielone. Niektórzy z miłośników komiksów i weteranów wśród znawców historii i dorobku Uniwersum DC uważa, że taki film nie jest wcale komiksowym adaptacjom potrzebny, gdyż tego typu postaci, jaką jest okryty trudną do zdarcia warstwą niezrozumiałego i nie mieszczącego się w górnych i dolnych granicach szaleństwa, Joker, jest tak nieprzeniknioną i specyficzną postacią, że nie powinna mieć ona konkretnej i stałej genezy. Niespójność jego kreacji, czyli klauna wśród zbrodniarzy, jak i paradoksalnie zbrodniarza pośród klaunów, o czym wspominałem wyżej była widoczna w filmach i serialach, lecz podobnie jest w komiksach, gdzie nawet sam Joker niewiele o sobie pamięta, gdyż dla tak spaczonego umysłu jego własna przeszłość kompletnie go nie interesowała.

Niezwykle ciekawe jest to, jak wśród ogólnej rzeszy widzów, w tym fanów historii obrazkowych i sympatyków kinowego Uniwersum DC, przyjmie się film o Jokerze z Joaquinem Phoenixem w roli głównej. Czy dzieło to zostanie zaszufladkowane do Kanonu tego Uniwersum, i idąc konsekwentnie, sylwetce Jokera przypisze się jedną, stałą przynajmniej w tej rzeczywistości genezę? Czy może będzie wręcz przeciwnie i ów obraz zostanie uznany za kolejną „jakąś tam” komiksową adaptację od DC?

blank

Z budżetem szacowanym na 55 mln dolarów i czasem akcji osadzonym w smętnych kryminalno-gangsterskich latach 80-tych, będący obecnie na etapie preprodukcji, film o Jokerze prezentuje się niezwykle ciekawie. Już sama kwota przeznaczona na wydatki w najdrobniejszych szczegółach związanych ze wszystkim, co ta produkcja angażuje, sugerują nam, że będzie tam kolosalnie dużo mniej technologii: CGI, Blue i Green-screenów, motion capture i innych efektów specjalnych niż we współczesnym kinie sci-fi, gdzie prawie co drugi film to wysokobudżetowa produkcja, a komiksowe adaptacje „MCU” to z ekonomicznej perspektywy maszynka do zarabiania pieniędzy. Jednakże w zamian w „Joker Movie” dostalibyśmy bardziej rozwiniętą, dużo bogatszą, zmuszającą artystów do większego zaangażowania grę aktorską oraz mocno zaakcentowane wątki pomiędzy poszczególnymi postaciami.

Sam Jeff Sneider – dziennikarz i scenarzysta; osobistość, która ze światem kina jest na bieżąco – został ostatnio zapytany o to, kto mógłby pojawić się obok Joaquina Phoenixa w tym filmie, i czy nie znalazłoby się tam miejsce dla charyzmatycznego Roberta DeNiro. Sneider odpowiedział: „Nie sądzę, aby DeNiro z racji swojego dorobku i stylu wcielania się w poszczególne role mógłby zagrać kogoś tak kanonicznego i istotnego, kogo można by umieścić koło Jokera. Wyobrażałbym sobie go jako angażującego się w skromną rolę aktora, np. dziennikarza, prezentera TV, który informowałby obywateli Gotham i także widza o poczynaniach Jokera w metropolii i okolicy”. Nie jest to do końca jasna i konkretna wypowiedź Jeffa Sneidera odnośnie angaży w „Joker Movie”, jak zresztą wszystko, co z tą produkcją jest związane, gdyż wiele informacji wokół niej owiniętych wciąż trzymanych jest w tajemnicy.

blank

Ostatnimi czasy dość intensywnie mówi się o pojawieniu się Thomasa Wayne’a w „jokerowskim” dziele, o czym co nieco wspomniał Sneider: „Wiem jedno na pewno, że pewna postać oprócz samego Jokera odegra tu istotną rolę, a będzie to Thomas Wayne.” Pojawienie się Thomasa Wayne’a w kinowej adaptacji genezy i ewolucji postaci Jokera będzie bardzo istotne, gdyż jak dobrze wiemy, do tej pory ojciec Bruce’a aka Batmana znany był głównie z kreacji specyficznych scen i momentów, np. wychodząc z gmachu Teatru w Gotham, zaraz po wieczornym przedstawieniu Thomas wraz z synem i żoną Marthą przechodził koło zapuszczonej ulicy, gdy nagle zaskoczył ich opryszek z bronią w ręku i przez „przypadek” go zastrzelił, jak i jego żonę Marthę również. Całe zajście widział Bruce, który jako jedyny wyszedł z tego cało. Od tej pory życie młodego Wayne’a będzie wyglądało inaczej. W jego głowie zasiały się pierwsze myśli i postanowienia, z których w przyszłości narodzi się „Mroczny Rycerz”. Natomiast drugim motywem, dzięki któremu szerzej poznaliśmy Thomasa Wayne’a, jest komiksowy event „Flashpoint” i jego pełnometrażowa adaptacja: „Justice League: The Flashpoint Paradox„. To tam w wytworzonej przez Flasha alternatywnej rzeczywistości Thomas nie zginął, lecz życie stracił za to jego syn, Bruce. Nie narodził się Batman jakiego znamy, czego konsekwencją było pojawienie się innej, bardziej bezwzględnej i brutalnej wersji nietoperzastego bohatera, którą stał się Thomas Wayne. W filmie o Jokerze, którego praca na planie zdjęciowym ruszy za kilka miesięcy, dużo wskazuje na to, że ojciec Bruce’a będzie przedstawiany jako twórca „Wayne Enterprises”, jako czołowy, liczący się w Gotham Biznesmen, lub kto wie, może jako najpotężniejsza i najbardziej wpływowa postać w tym mieście, przy której stale gdzieś przy boku będzie kręcił się młody Bruce.

blank

A Wy, jako fani „DC Comics” i przyszli odbiorcy tego filmu, co sądzicie o pojawieniu się Thomasa Wayne’a w tym filmie i o samym filmie zarazem?  Jak Waszym zdaniem wypadnie w nim Joker i czy będzie to ten właściwy wiecznie uśmiechnięty mistrz zbrodni jakiego chcemy?