blank

The Flash S02E15 „King Shark” – recenzja

Kolejny interesująco zapowiadany odcinek, obecnie jednego z najlepszych seriali komiksowych, już za nami. Barry Allen tym razem stawia czoła King Sharkowi. Początkowo zakładałem, iż będzie to odpowiednik z Earth-1, lecz twórcy posłużyli się antagonistą z Earth-2, którego mieliśmy okazję już poznać, kreując dzięki temu przemyślany mini-crossover z Arrow.

Epizod zaczyna się przedstawieniem sielanki, jaka rozgrywa się w domu Westów. Wally szybko zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu, jednakże wciąż nie nawiązał bliższych kontaktów z Barrym. Jego wątek jest najgorszym w omawianym odcinku. Syn Joe jest kapryśny, obrażalski i zdecydowanie za bardzo rozpieszczany przez matkę, a ciągłe przypominanie o jego mani szybkości zaczyna irytować. Bohaterowie muszą uważać co i w jaki sposób przy nim mówią, gdyż w każdej chwili Wally może po prostu wstać i wyjść. Ewidentnie ma żal do wszystkich wokół, a już największą niechęcia darzy Barry’ego, który de facto zajął jego miejsce w rodzinie Westów.

Kolejną drażniącą postacią jest Caitlin. Przez większość odcinka chodzi obrażona na cały świat. Po raz kolejny straciła bliską jej osobę i znów zachowuje się w podobny sposób. Dużą zaletą w jej wątku był fakt, iż przestała jedynie statystować na Earth-1, wyruszyła na misję schwytania King Sharka; natomiast pod koniec epizodu nieco rozluźniła atmosferę, żartując ze swej rzekomej przemiany w Killer Frost.

Wreszcie ostatnia uciążliwa postać, Flash we własnej osobie. Dostrzegamy jego przemianę po powrocie z Earth-2 oraz na skutek śmierci Jay’a Garricka. Wells zdecydowanie ma rację mówiąc, iż życie na alternatywnym świecie nie jest życiem Barry’ego. Oczywiście, nie wyobrażamy sobie, że w takim serialu, jakim jest The Flash, główny bohater stanie się obojętny na zaistniałe wydarzenia, jednakże jego nastrój jest moim zdaniem przesadzony.

Po fali krytyki, z przyjemnością przechodzę do zalet epizodu. Historia King Sharka, wyjaśnienie gdzie przebywał od czasów jego ostatniego pojawienia się na ekranie, jest dobrze rozpisaną fabułą. Jego ucieczka z ARGUS oraz pojawienie się w Central City nie jest zaskoczeniem, wszak nie wie nic o zamkniętych portalach, czy o postępach w walce z Zoomem. Otrzymał wyraźne polecenie od głównego adwersarza sezonu, toteż zamierza je wypełnić.

Gościnny występ Johna Diggle’a wyraźnie wypada na plus. Wciąż bawi swoim niedowierzaniem w możliwości sprinterskie Barry’ego. Dla Allena wizyta członka Team Arrow jest okazją do zaktualizowania danych na temat Olivera i Felicity. Lyla Michaels natomiast pokazuje, iż jest godną następczynią Amandy Waller.

Na koniec coś, co znacznie podwyższa jakość odcinka (i zarazem moją ocenę). Ścieżka dźwiękowa wykorzystana w tle słusznie kojarzy się ze Szczękami Stevena Spielberga. Dzięki niej epizod zyskuje unikalny klimat i nastrój. Walka pomiędzy Flashem i King Sharkiem wygląda wręcz rewelacyjnie pod względem efektów specjalnych, a przecież doskonale wiemy, że pierwsze pojawienie się tego antybohatera w serialu, pochłonęło ogromne fundusze, a pojawił się jedynie na ok. 30 sekund! Tutaj w pełnej okazałości oglądamy go przynajmniej przez kilka minut, co tym samym klasyfikuje najnowszy epizod jako jednego z najdroższych.

Końcową sceną, rozgrywającą się na Earth-2 wolałbym nie zajmować się, ponieważ przez ostatni tydzień narosło tyle teorii kim właściwie jest Zoom z twarzą Jay’a Garricka, że trudno wybrać tą najbardziej prawdopodobną. Jak wiecie, osobiście liczyłem, że pod niebieską maską kryje się Henry Allen z Earth-2, w ostatnich odcinkach pomyślałem o Johnie Diggle; uważając, iż jego pojawienie się w Central City nie będzie tylko epizodyczne. Zresztą, twórcy zapowiadali coś nieoczekiwanego, to tym bardziej przekonało mnie do Johna. Miałem natomiast nadzieję, że nie będzie to Wally. Czy Zoomem jest Hunter Zolomon z Earth-1? Być może, lecz wydaje mi się, iż portale między dwoma światami były otwarte po walce Zooma z Garrickiem, toteż teoretycznie Zoom powinien pochodzić z Earth-2. Cóż, pożyjemy, zobaczymy.

Mimo, iż epizod nie ustrzegł się irytujących motywów, to cała reszta wyglądała naprawdę bardzo dobrze. Biorąc pod uwagę, że The Flash w tym tygodniu wypadł zdecydowanie lepiej niż Arrow i Legends of Tomorrow, które wkrótce zrecenzuję, muszę to docenić i podwyższyć ocenę.

Ocena recenzenta: 7/10

Piotr "Batplay" Nowak
Recenzent na portalu flarrow.pl. Odpowiedzialny za omówienie i krytykę serialowego uniwersum DC. Historyk z wykształcenia, lubi spędzać czas na planach filmowych, okazjonalnie Dj. Zainteresowany również sportem, zdrowym trybem życia; uczestnik biegów surwiwalowych.