Danielle Panabaker była nieco krytyczna wobec sposobu, w jaki Killer Frost została przedstawiona w zeszłym sezonie, ale jej zdaniem wraz z nowym sezonem nadeszła dobra zmiana dla jej alter-ego.
Tak wynika z wywiadu dla ComicBook.com, w którym mówiła o budowaniu relacji między Killer Frost i Caitlin Snow, dwiema postaciami, które zamieszkują to samo ciało i są grane przez Panabaker. Kiedy po raz pierwszy pojawiła się Killer Frost, była postacią z Ziemi-2, a kiedy okazało się, że na Ziemi-1 Caitlyn również ma mroźne alter-ego, scenarzyści zadbali o rozróżnienie między osobowościami obu pań. Danielle Panabaker odtwarza te dwie postacie w zupełnie inny sposób.
W tym sezonie fani dowiedzieli się, że Killer Frost nie została stworzona przez eksplozję akceleratora cząsteczek, tak jak wcześniej wszyscy myśleli. Stłumiona pamięć, której przebłysk widzieliśmy już w zeszłym sezonie, ujawniła że Caitlin swoje moce (oraz w pewnym stopniu alter-ego) miała już od dzieciństwa. Wraz z tą rewelacją przyszła kolejna: jej ojciec żyje i jest złoczyńcą. Znany jako The Icicle, nie zagrał do tej pory wielkiej roli w tym sezonie, ale wkrótce wróci, by zmierzyć się ponownie z zespół Flasha. To miało wielki wpływ zarówno na Caitlin, jak i Killer Frost.
W różnych sezonach było inaczej, ale w tym roku szczególnie ważne było dla mnie, aby zaczęli badać relacje między Killer Frost i Caitlin Snow. Czułam, że w czwartym sezonie Killer Frost stał się trochę mięsem armatnim i nie poświęcili czasu, by naprawdę zagłębić się w jej postać i zrozumieć, co Caitlin czuła o Killer i co Frost czuła o Caitlin i myślę, że naprawdę zrobiłam to w tym roku i jestem niesamowicie wdzięczna.
A co Wy myślicie o relacji obu bohaterek? Dajcie znać na Disrordzie!
Reklama