W jednym z ostatnich epizodów The Flash, dokładniej „Memorabilia”, fani mieli okazję usłyszeć prawdopodobną zapowiedź jednego z najmroczniejszych złoczyńców w historii DC Comics. Czyżby „Kryzys na Nieskończonych Ziemiach” nie był jedyną mroczną opowieścią, która w najbliższym czasie nawiedzi Arrowverse?
W odcinku, o którym mowa, pojawiło się wiele ciekawych nawiązań. Między innymi kilkukrotnie wspomniany został Mad Hatter (Szalony Kapelusznik), o czym można by wysnuć ciekawą teorię, iż jest to zapowiedź pojawienia się złoczyńcy w nadchodzącym coraz szybszymi krokami pierwszym sezonie serialu „Batwoman” (oczywiście, o ile pilot nie zawiedzie fanów – przyp. red.). Ale to nie o tym złoczyńcy mam zamiar pisać w dalszej części.
Otóż będąc we wspomnieniach Nory, dokładniej w Muzeum Flasha, Barry i Iris mieli możliwość obejrzenia historii Cicady. Opowieść kontynuowana była w postaci wywiadu z Kapitanem Davidem Singhem (Patrick Sabongui). Wspomina on, że po zniknięciu Barry’ego Allena w Kryzysie Cicada powrócił i zaczął kontynuować swoją morderczą misję zabijania meta ludzi. Według Kapitana Singha liczba ofiar była największą w historii przeciwników Flasha. Złoczyńca zabił więcej meta ludzi niż Zoom (bad ass z sezonu 2) oraz… Red Death!
Tak, dokładnie! Singh wspomniał o Red Death!
Kim jest ów Red Death? Otóż jest to jeden z najnowszych „nabytków” świata DC Comics, w dodatku będący wersją Bruce’a Wayne’a z jednej z alternatywnych Ziemi, gdzie Batman zamiast Barry’ego Allena połączył się ze Speed Force. Pojawił się stosunkowo niedawno w crossoverze „Dark Nights: Metal”, gdzie do znanej nam „głównej” rzeczywistości DC Universe przedarło się kilku alternatywnych Batmanów, każdy na swój sposób inny od tego z naszej Ziemi, w dodatku po przejściu na ciemną stronę mocy, chcących zniszczyć nasz świat. To jednak historia na inny, osobny artykuł.
Skąd natomiast wziął się sam Red Death? Otóż Batman z Ziemi-52 przez wiele lat walczył ze zbrodnią, u swego boku mając pomocników w postaci Robinów, jak to ma miejsce na głównej Ziemi. Niestety z czasem Robini zaczęli tracić życie podczas różnych misji, co doprowadziło Mrocznego Rycerza do ostateczności, powodując, że postanowił sięgnąć po bardziej radykalne środki.
Szala się przeważyła, gdy Ziemia-52 stanęła w obliczu zagłady. Wtedy Batman postanowił użyć broni Rogues, aby zawalczyć z Flashem, który odmówił mu, aby dobrowolnie oddał mu moc Speed Force. Wiadomo, że Batmanowi udaje się wygrać, po czym przy użyciu łańcuchów mocuje Szkarłatnego Speedstera do maski odpowiednio zmodyfikowanego Batmobilu (co za takt – przyp. red.) i jak w filmie „Powrót do Przyszłości”, rusza autem, tak że razem z Flashem dostają się do Speed Force.
W rezultacie tych działań Batman i Flash łączą się w jedną istotę, dzięki czemu udaje się Mrocznemu Rycerzowi zyskać moc, ale i naruszyć połączenie ze Speed Force, podczas gdy jednocześnie świadomość Barry’ego zostaje uwięziona w jego ciele.
Z nowymi zdolnościami Batmanowi udało się szybko zamordować wszystkich swoich przeciwników, jednak na uratowanie świata było już za późno. Wtedy odwiedził go inny Mroczny Rycerz, tak zwany Batman, Który Się Śmieje (The Batman Who Laughs). Powiedział mu, że pomimo iż jego świata nie udało się uratować, to nie oznacza wcale, że nie będzie mógł ocalić świata w ogóle. Wystarczy, że przyłączy się do Mrocznych Rycerzy Barbatos, pomagając mu podbić całe Multiwersum. Przyjął oczywiście ofertę Batmana, Który Się Śmieje, stając się od tego momentu The Red Death (Czerwoną Śmiercią).
Tak w wielkim skrócie wygląda historia tej, trzeba przyznać, bardzo ciekawej wersji postaci Mrocznego Rycerza. Pozostałe też są zresztą ciekawe. Zachęcam zresztą do sięgnięcia po całą opowieść o nazwie „Dark Nights: Metal” oraz jej pokłosie w postaci komiksu „The Batman Who Laughs”. Co ciekawe, jeśli ktoś z Was będzie zainteresowany, aby zapoznać się z wersją polską (ale chyba bez „The Batman Who Laughs”), to z tego, co szumi w Internecie, wychodzi na to, że niebawem historia ukaże się nakładem Egmont Polska w trzech tomach w marcu i kwietniu 2019 r. (oby tylko cena nie zabijała – przyp. red.).
Wracając do głównego wątku artykułu, na sam koniec dodam jeszcze, że idea pojawienia się Red Death wydaje się bardzo ciekawą. Zapewne nastąpi to dopiero w kolejnym sezonie, przynajmniej tak mi się wydaje, że jest to bardziej prawdopodobne. Pojawienie się tego złoczyńcy mogłoby być na przykład następstwem Kryzysu. Zresztą nie wydaje się to wcale mało prawdopodobnym, skoro niedawno dowiedzieliśmy się, że Batman zdecydowanie istniał w Arrowverse, choć od jakiegoś czasu jest nieobecny.
Jak będzie jednak z tą postacią, to chyba tylko czas pokaże. Należy jednak pamiętać, że taki zabieg zapowiedzi głównego złoczyńcy kolejnego sezonu miał już miejsce wcześniej. Otóż w sezonie 3 Savitar zapowiedział The Thinkera, jako najgorszego spośród dotychczasowych (wtedy) przeciwników Flasha, zanim oczywiście nie spostrzegł, że nie pojawił się on jeszcze w tej linii czasowej.
Jak uważacie? Fajnie byłoby zobaczyć Red Death w sezonie 6 „The Flash”? Podzielcie się na Discordzie!
Flash wbiega we własnym serialu do Central City w każdą środę czasu polskiego w stacji CW.
Reklama