Szok, panika, postrach i coś tam jeszcze. Tyle można powiedzieć o finale 2-ego sezonu, o totalnym chaosie i ambarasie, który Legendy same sobie zafundowały. Gdy załoga Waveridera doświadcza załamania struktury czasoprzestrzeni czyli tzw. „burzy czasowej” w wyniku spotykania się z samymi sobą w 1916r. zamiast do Aruby, strażnicy historii – wystrzeleni jak Superniszczyciel Darth Vadera z hiperprzestrzeni – lądują w ...
Reklama