Zazwyczaj w książkowych adaptacjach filmów z „Gwiezdnych Wojen” pojawiają się detale, dla których zabrakło czasu ekranowego. W ten weekend zadebiutowała powieść oparta na „The Rise of Skywalker”, w której – podobnie jak w filmie – nie pojawił się duch Mocy Bena Solo. Fani byli zawiedzeni, gdy w ostatniej scenie na Tatooine Rey ukazały się tylko widma Luke’a i Lei. Liczyli, ...
Reklama