Przedstawiam wam kolejną część moich wypocin! Czym są 'Stracone Godziny Tygodnia’? Jest to nowa seria, gdzie dość w skrócie i z lekką dozą humoru relacjonuję wydarzenia z najnowszych odcinków naszych ulubionych seriali. Jeżeli chcecie przeczytać swoistego rodzaju recenzję, lub przed odpaleniem nowego odcinka przypomnieć sobie wydarzenia z poprzedniego – Ten artykuł jest właśnie dla was!
Supergirl S02E15 – Exodus
Bez owijania w bawełnę – W trakcie tego odcinka udało mi się zasnąć dwukrotnie, miałem więc trzy podejścia, jeżeli trochę ominę to z góry przepraszam.
Na start przytoczę fragment mojej wypowiedzi z poprzedniego artykułu: „śmiało przytoczę słowa redakcyjnego kolegi (jeżeli mogę go tak nazwać, bo on chyba mnie nie lubi): „2 sezon SG > 3 sezon Flasha”, z czym w pełni się zgadzam.” Cóż – słowa te chyba dotarły do twórców, gdyż wydaje mi się że spoczęli na laurach. Mamy Panią Luthor porywającą kosmitów, by ich pozabijać. Ale nie, lepiej posłuchać się Jeremiaha i wysłać ich gdzieś na drugi kraniec wszechświata. Po co się męczyć? Przecież ich śmierć wcale nie byłaby szybsza. Najnowszy odcinek to jakaś porażka, Winn zakochany w jakiejś kosmitce (na którą ciężko mi się patrzy, a on ją nawet całuje, ohyda! :P), Alex Danvers niczym Tom Cruise w Mission Impossible wchodząca do bazy Cadmus i powodująca niezłą demolkę. Niestety, do Toma jej daleko i szybko zostaje złapana, po czym mamy jakieś wybuchy i pif paf, Papa Danvers przechodzi na dobrą stronę, siostra Kary wchodzi do statku, w którym uwięzieni są kosmici, aby ich uratować przez co staje się bohaterką. Jeżeli statek wyleciałby poza atmosferę to więcej już nie zobaczylibyśmy Alex, ale koszmary stały się prawdą i zostaje uratowana przez Supergirl. O ile ostatni odcinek mogłem ocenić 6,5-7/10 to najnowszy dostaje ode mnie zaledwie 3/10. Gdybym miał to podsumować jednym zdaniem, zdecydowanie wybrałbym to:
Tekst jest dość chaotyczny i może być niespójny, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie.
The Flash S03E15 – The Wrath of Savitar
Po zakończeniu poprzedniego odcinka spodziewałem się czegoś znacznie lepszego, a stało się zupełnie na odwrót. W tym epizodzie nie działo się dużo, więc i ja rozpisywać się nie będę. Trzech speedsterów w mieście to nie za dużo? Caitlin wzięła kawałek kamyczka, który ma olbrzymią moc, a drużyna ofukała ją za to. Czemu? Według mnie postąpiła słusznie, a spotkała się z wielką niesprawiedliwością – Samolubny Wally próbował przyjąć Savitara na klatę co poskutkowało uwolnieniem samozwańczego boga prędkości i wessaniem Kid Flasha prezz speedforce. Uwolnił głównego nemezis sezonu i nikt się na niego nie gniewa – Caitlin wzięła fragment kamyka i wszyscy na nią najeżdżają. Gdzie tu sprawiedliwość? Jest czarny i należy mu się tolerancja? Kto z was nigdy nie śmieszkował z czarnoskórych niech pierwszy rzuci kamieniem. W tym serialu już każdy tworzy parę, wszyscy znajdują swoją miłość, aby następnie pół odcinka ględzić o tym, jak mocno się kochają, kłócić się i przepraszać. Jest 03:46, a ja bez weny pisze nudny artykuł na dennej stronie flarrow.pl. Świetnie. Tak jak pisałem – Odcinek nie zapewnił zbyt wiele materiału by się o nim rozpisywać. Dno i bąbelki. Savitar wydostał się ze Speed Force, a na jego miejsce wpadł Wally. Jeżeli młody West zdechnie albo coś mu się stanie to serial podskoczy u mnie o 2 ocenki. – ZASTANOWIĆ SIĘ NAD PUBLIKACJĄ
Reklama