Już za kilka tygodni mają ruszyć zdjęcia do najnowszej, piątej już, części przygód najsłynniejszego w popkulturze archeologa – Indiany Jonesa, w którego ponownie wcieli się nie kto inny, jak Harrison Ford. Podczas gdy mogłoby się wydawać, że to już koniec komplikacji i wszystko jest na dobrej drodze, świat obiegła informacja, że ma nastąpić zmiana na stołku reżysera!
Jak donoszą m.in. portale Deadline, Variety i The Holywood Reporter, Steven Spielberg zrezygnował z funkcji reżysera. Będzie to pierwszy raz w historii franczyzy, kiedy to za kamerą zobaczymy inną osobę. Według źródeł decyzja ta należała wyłącznie do Spielberga, który pragnął przekazać pałeczkę, komuś z nowego pokolenia, kto wniósłby w losy Indiany nową, świeżą perspektywę.
Tą osobą ma być podobno James Mangold, z którym, jak wierzyć źródłom, Disney już przeprowadza rozmowy o przejęciu funkcji reżyserskich nad filmem. Odpowiedzialny jest on za nagrodzonego dwoma Oscarami „Le Mans ’66” oraz świetnego „Logana”, czyli ostatnią część przygód Wolverine’a.
Jednakże Spielberg nie porzuca całkowicie serii, nad której wszystkimi poprzednimi częściami czuwał. Pozostanie on obecny na planie „Indiana Jones 5”, ale pełnić będzie funkcję producenta.
Na razie o produkcji wiadomo tylko tyle, że nie będzie to reboot, a kontynuacja przygód, o czym jakiś czas temu zapewniła prezes Lucasfilm, Kathleen Kennedy, w rozmowie ze stacją BBC. Za scenariusz odpowiadać będzie David Koepp, znany z m.in. „Parku Jurajskiego” czy czwartej części serii, a mianowicie „Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki”.
Premiera filmu na chwilę obecną planowana jest na 9 lipca 2021 roku.
Reklama