Kiedy około roku temu Dwayne „The Rock” Johnson promował San Andreas, wspomniał w wywiadzie, że jego debiut w DC Extended Universe może się odbyć wcześniej niż planowano. Johnson został wybrany do odegrania w 2019 roli Black Adama w filmie Shazam, jednak prawdopodobnie nie będziemy musieli czekać na produkcje aż tak długo.
O doniesienia sprzed roku spytaliśmy Hiram Garcia, długoletniego współpracownika Johnsona.
„Myślę, że są projekty tak mocne i potężne, że wywołują, jak ja to nazywam, efekt Mojżesza. Zawsze uważałem projekt Shazam za właśnie taki projekt. Kiedy będzie gotowy, zdecydowanie zrobi rewolucje…
…To nasza odpowiedzialność” – tłumaczy Garcia, pozytywnie odczuwając presję tworzenia filmu, który jest oczekiwany przez tak wiele osób. „Nie chcemy się spieszyć, naszym priorytetem jest zrobić to dobrze, a jak już to zrobimy, nie będzie można tego zatrzymać”.
Scenariusz jest już skończony, trzy lata przed produkcją, to dobry znak, że film mógłby ruszyć, jednak Warner Bros już wcześniej wstrząsnął swoim planem produkcyjnym. Jeżeli film będzie tak ciekawy, jak obiecuje Garcia, byłoby fajnie móc oglądać go wcześniej.
Choć scenariusz jest na ukończeniu, jedynym ogłoszonym aktorem w składzie obsady jest Johnson. „Mamy parę nazwisk na myśli, ale na razie nic nie jest wiadome” – Garcia wypowiada się na temat obsady Shazam – „Teraz jesteśmy skupieni na tym, żeby historia była dopracowana. Jeżeli będziemy mieć naprawdę dobrą fabułę, reszta też będzie na wysokim poziomie”.
Reklama