Bohater jest tak świetny, jak świetny jest jego przeciwnik. Nie inaczej będzie w przypadku solowego filmu z Aquamanem w roli głównej, co zostało zapowiedziane przez reżysera obrazu.
Głównym antagonistą w „Aquaman” ma być Black Manta. Jak najzagorzalsi fani wiedzą, jest on śmiertelnym wrogiem Artura Curry’ego. To również nie ulegnie zmianie w interpretacji Jamesa Wana. Mantę zagra Yahya Abdul-Mateen II. Wan natomiast z góry zapowiada, że jego motyw „jest bardzo pierwotny, to klasyczna historia o zemście. Uwielbiam tę prostotę napędzającą człowieka”.
Jak na razie nie jest znane, którą wersją opowieści Wan podąży. Aczkolwiek Black Manta często jest przedstawiany jako postać szukająca zemsty na Arturze za przypadkowe zabicie jego ojca. To prawda, że ojciec Manty jest również częściowo odpowiedzialny za śmierć ojca Artura. Wprowadza to delikatne zamieszanie pomiędzy nimi.
Wygląda również na to, że Black Manta może być jednym z niewielu przeciwników Aquamana w jego solowym filmie. Nawet pomimo plotek.
Abdul-Mateen II starał się nadać pewną specyficzną formę roli ulubionego przez fanów złoczyńcy. Pomimo że nie podobało mu się to, że musi włożyć trochę wysiłku, żeby osiągnąć zadowalający efekt, to jednak sam rezultat bardzo go zadowolił.
„Przez pięć dni w tygodniu ćwiczyłem na siłowni i trenowałem walki” – ujawnił Abdul-Mateen. „Miałem mieszane uczucia podczas ćwiczeń, nie lubię tego, kiedy to robię, ale nigdy tego nie żałuję. Myślę, że jestem w najlepszej formie w moim życiu”.
Jeśli chodzi o Arthura, to Wan powiedział: „Nie całkiem pasuje, ale w miarę rozwoju opowieści zdaje sobie sprawę, że jest tym, co najlepsze dla obu światów. Okoliczności pozwalają mu dorastać wśród ludzi tylko po to, żeby mógł uświadomić sobie, że jest częścią większej układanki oraz żeby dowiedzieć się, co oznacza posiadanie tych zdolności”.
“Aquaman” zawita do kin 21 grudnia 2018 r.
Reklama