Według ostatnich informacji z zagranicznych portali, wieść niesie, iż długo oczekiwany film The Flash z Ezrą Millerem w tytułowej roli miał rozpocząć swoją produkcję już w przyszłym miesiącu. Ale… no właśnie słowo „miał” jest kluczowe w tym zdaniu.
Solowy film „The Flash” miał przed sobą naprawdę krętą drogę, ponieważ jak to skrypty nie pasowały, to znowu reżyserowie odchodzili, aż w końcu Warner Bros znalazł Andy’ego Muschietti, który zasiądzie za kamerami, a aktor Ezra Miller przedłużył swój wygasający kontrakt. Wszystko zmierzało ku wielkiemu startowi, ponieważ produkcja otrzymała naprawdę spore zielone światło, to ostatecznie wszystko legło w gruzach przez panującą epidemię koronawirusa!
Produkcja miała rozpocząć się pod koniec kwietnia, a tę ważną informację ujawnił kaskader Euince Huthart:
„Projekt, w którym miałem uczestniczyć, to The Flash. Miałem zacząć mniej więcej pod koniec kwietnia, na początku maja, nie jestem pewien, co się teraz z tym dzieje”. – powiedział Huthart.
Oczywiście kaskader nie wspomniał o koronawirusie, jednakże jest to dla nas już oczywiste, ponieważ ta zaraza przekłada wszystko co tylko się da! Zatem takich pech natrafił również produkcję The Flash, którego premiera przewidywana jest na 2022 rok.
Reklama