blank

Poleje się krew, chaos zrodzi anarchię. Gotham szykuje się na wojnę

Przed ostatni emitowany epizod Gotham „Things That Go Boom” tylko podkreślił to, jak ciężki i coraz mroczniejszy klimat panuje w tym mieście. Obszar, w którym za jakiś czas ma panować Batman, zapada się jak w gigantycznej implozji społecznego impasu, chaosu, którego nikt nie powstrzyma. Nakręca to reakcję łańcuchową, która powoli doprowadzi świat Gotham do wojny, które już teraz jest na jej krawędzi. Walka o wpływy rozerwie metropolię i zmieni układ sił, a patrząc na cały 4-ty sezon serialu do tej pory, jest to po prostu nieuniknione.

Paradoksem ostatnich wydarzeń w „Gotham” staje się powoli sytuacja Jamesa Gordona. Kapitana miejskiej policji znamy jako porządnego niezłomnego człowieka, symbol sprawiedliwości i ładu, który zła się nie ulęknie. Jego sytuacja może się diametralnie zmienić. Pozwolenia na zbrodnie u Pingwina, korupcja sięgająca głęboko w struktury policji powodują, że Gordon wydaje się być rozszarpywany przez wszystkie strony konfliktu. Jimbo nie ma wielu manewrów, niestety. Nie wie też komu zaufać. Oswald ma ,,przyjaciela”: Martina – młodzieńca z sierocińca, który wyraża swoje myśli poprzez rysunki w notesie. Dzieciak nie jest irytujący, ani nad wymiar dziwny. Dla Cobblepota stanowi on zagadkę, jest odbiciem samego siebie z przeszłości. Wystarczy zobaczyć, z jaką pasją i zaangażowaniem Oswald uczy Martina ,,poruszania się” w świecie, gdy ten doświadcza uporczywych szykan ze strony kolegów. Kilka odcinków później obecny król „Gotham” wystawia swojego przyjaciela na próbę. Młodziak nie ginie w wyniku wybuchu samochodu – co było mistrzowsko wkomponowanym cliffhangerem – lecz ucieka przygotowanym, podziemnym tunelem. Chłopiec musi opuścić Gotham. Wojna nie może odebrać go Cobblepotowi.

blank

Drugą armię, która zyskuje coraz więcej zwolenników wracających z ,,mafijnej” emerytury, buduje Sofia Falcone. Myślę, że to kwestia czasu, jak ostatecznie dołączą do niej Selina Kyle, Barbara Kean i Tabitha Galavan, które z komiksu wprost na serialowe realia mogą przenieść adaptację „Gotham City Sirens„. Córka niegdyś potężnego Bossa mafijnego, od którego rządów metropolia była uporządkowanym terytorium w porównaniu z tym, czym jest obecnie, chce udowodnić ojcu swoją siłę i wytknąć mu jego zbyt wczesne odejście.

Możliwe, że do potyczki Gotham dołączy Lee z  tubalnym, na razie niezniszczalnym Grundym i Nygmą. Nie opowiadając się za żadną z powyższych stron i tym samym dołączając do konfliktu, Thompkins uzupełni zespoły walczące o dominację nad ,,powierzchnią” i ,,podziemiem” mrocznego miasta. Dostaniemy trzy grupy – każda z inną charyzmą i założeniami. Przeciwieństwa się przyciągają, lecz w tym przypadku mogą przyciągnąć jedynie wojnę.

Dlaczego z Arkham Asylum wszyscy ostatnio uciekają? Dlaczego placówka, w której wyrok odbywają najgorsi degeneraci i mordercy, nie jest aż tak strzeżona, jak być powinna? Gdy Professor Pyg oswobodził się z kajdan Arkham, stwierdził, że on i Gordon są sobie przeznaczeni. Kolejny narcystyczny „mistrz zbrodni”?

Jak bardzo upadnie Gotham? Czy miasto czeka chaos i anarchia? O tym przekonamy się już niebawem podczas premiery czwartkowego epizodu (s04e11) niniejszego serialu: „Queen takes knight”.