Tuż przed polską kinową premierą Birds of Prey dowiadujemy się coraz to więcej odnośnie produkcji filmu. Portal comicbook.com rozmawiał z Margot Robbie na temat debiutującej hieny!
Fani komiksów dokładnie znają historię Harley Quinn i wiedzą o jej pupilach, czyli dwóch hienach. Jak na razie w filmie Birds of Prey zobaczymy tylko jedną, która w produkcji jednak nie była hieną, ale był to uroczy pies, który sprostał zadaniu podczas produkcji.
„To była jedna z tych rzeczy, którą po raz pierwszy wraz z Christiną umieściliśmy w scenariuszu. Oczywiście w komiksach Harley ma dwie hieny. Jednak ostatecznie my mamy jedną, ponieważ nawet jedna była bardzo droga. Myśleliśmy wtedy, że to świetny pomysł, a potem w fazie przedprodukcyjnej nagle zadaliśmy sobie pytanie: „Jak sobie poradzimy z hieną?” Jest to niezwykle trudne.” – powiedziała Margot Robbie.
Kontynuując wywiad, aktorka opowiedziała o historii pomysłu na zatrudnienie hieny:
„Poszliśmy zobaczyć prawdziwą hienę. W Kalifornii jest taka, która już wcześniej pojawiła się na ekranie. Okazuje się, że tworzenie filmu z nią nie byłoby do końca możliwe, ponieważ są niezwykle niebezpieczne i uważają za „swoje” wszystko, czego dotkną. Więc jeśli posadzisz ją na kanapie, to zje tą kanapę. Wtedy też już jej nie odzyskasz, co jest bardzo problematyczne podczas produkcji. Tak więc ostatecznie postawiliśmy na naprawdę dużego psa, który miał zrobione futro w CGI-d, a także kształt ciała, aby wyglądać jak hiena. Ponieważ alternatywą jest mieć kolesia w zielonym ubraniu (typowe dla produkcji CGI). To często jest bardzo dziwne.” – powiedziała aktorka.
To teraz musimy udać się do kin i zobaczyć, jak wyszła ww. hiena!
Reklama