Po pojawieniu się w wysokobudżetowych, przepełnionych efektami specjalnymi filmach, takich jak Thor czy Star Wars, można zauważyć, że Natalie Portman czuje się już bardzo komfortowo na planie tego rodzaju produkcji. Jednak pojawia się pytanie, czy jest tak w każdym przypadku? Jak opisuje swoją pracę sama Natalia? Czy jeszcze zobaczymy Portman w roli chociażby Jane Foster? Oto co powiedziała podczas promocji filmu Jackie.
„Z punktu widzenia aktora, to zupełnie inna skala. Zauważ, że kiedy robisz taki film, to w większości pracujesz w świecie fantazji na tle niebieskiego ekranu. Poziom wyobraźni musi być bardzo wysoki. Dla mnie jest to naprawdę dużym wyzwaniem. Nie czuję się jakbym miała do tego dar, nie czuję nawet jakbym to rozumiała. I to jest to, co wzbudza moją fascynację, ponieważ taka rola stawia przede mną ogromne wyzwania. Kiedy jesteś w pokoju, który wygląda jak pokój, jest umeblowany, istnieje fizycznie, to grając jakąś scenę, nie musisz wyobrażać sobie tego, po prostu to robisz. Kiedy tworzysz film na tle niebieskiego ekranu, musisz sobie wszystko wyobrażać, to co dzieję się na zewnątrz Ciebie i to co dzieje się wewnątrz Ciebie. Krótko mówiąc, musisz stworzyć cały świat. To tak, jakbyś znów był dzieckiem”
W maju, szef Marvel Studio potwierdził, że postać Jane Foster grana przez Natalie Portman nie wystąpi w filmie Thor: Ragnarok, a trzy miesiące później sama Portman powiedziała, iż uwierzyła w to, że jej udział w Marvel Cinematic Universe dobiega końca. Prowadzący wywiad podsumował więc go pytaniem: „Cóż… czyli można się spodziewać jakiś filmów Marvela w Twojej przyszłości?”. Jak zwykle bywa, odpowiedź, którą usłyszał Hammond była bardzo niejednoznaczna i okraszona nerwowym uśmiechem: „Mam nadzieję, że pewnego dnia, sama się dowiem.”
Najważniejsze pytanie jednak stawiam Tobie czytelniku, chciałbyś jeszcze kiedyś zobaczyć Natalie grającą, jak to powiedziała, na tle niebieskiego, czy zielonego ekranu?