Co się stanie, gdy wsadzimy do jednego pomieszczenia Lexa Luthora i przepotężne bóstwo odpowiadające za stworzenie całego wszechświata? Oczywiście nic dobrego. Nasi bohaterowie będą mieli tym razem naprawdę ciężko. Liga Sprawiedliwości. Wojna Totalna. Recenzja.
Komiks zawdzięczam Gandalf.com.pl, którzy poza ogromną biblioteką komiksów, mają do zaoferowania także mnóstwo filmów czy figurek kolekcjonerskich. Chciałbym im podziękować za podesłanie tomu do recenzji! Gorąco zachęcam do skorzystania z ich oferty.
Niejednokrotnie wspominałem, że przejęcie serii przez Scotta Snydera to był naprawdę dobry pomysł, bo niestety pomimo wielu dobrych pomysłów, Hitch nie sprawdził się jako scenarzysta Ligi Sprawiedliwości.
Wspominałem także, iż amerykański pisarz potrafi wzbudzić w komiksie uczucie, jakbyśmy mieli do czynienia z jakimś ważnym wydarzeniem, pomimo niby zwykłej misji naszych herosów. Tym razem robi to na jeszcze większą skalę, gdyż „Liga Sprawiedliwości. Wojna Totalna” jest preludium do kolejnego, niezwykle ważnego eventu w świecie DC, czyli „Death Metalu”. Czego się spodziewać po tym ponad sześciuset stronnicowym tomie?
Choć komiks ten faktycznie jest obszerny, to tak naprawdę całą historię można opisać stosunkowo krótko. Fabuła skupia się głównie na postaci Lexa Luthora, którego ambicje nie znają granic. Tym razem dokłada wszelkich starań, aby uwolnić Perpetuę, stworzycielkę całego multiwersum DC.
Kliknij >TUTAJ< i kup komiks w sklepie internetowym Gandalf.com.pl
Oczywiście Liga sprawiedliwości będzie usilnie starała się mu w tym przeszkodzić, co nie do końca im się udaje, a na dodatek już prawie na samym początku tracą jednego z towarzyszy, który „scala” się z arch-nemesis Supermana, czyniąc z niego przepotężną kreaturę, która na dodatek jest geniuszem.
Na pewno nie można odmówić epickości tejże historii. Przez całą lekturę towarzyszy nam uczucie zagrożenia, nasi herosi mają przechlapane i my, jako czytelnicy, odczuwamy to razem z nimi. Snyder też świetnie pokierował postacią Alexandra.
Doskonale wiemy, jaki facet ma intelekt, a dodając do tego jego nowe zdolności, to zdawałoby się, że nikt na świecie go już nie powstrzyma. Jednak niejednokrotnie idzie odnieść wrażenie, że zachowuje się on po prostu głupio. Pomimo tego wszystkiego, to dalej jest on pełen kompleksów i czuje się mały, a po konfrontacji z Batmanem, który się śmieje, to coś w nim pęka, co skutkuje ciekawym zwrotem akcji.
Wśród całego tego wszechobecnego patosu, Scott umiejętnie wplatał elementy humorystyczne, a mały Jarro totalnie skradł moje serducho, oficjalnie stając się moim ulubiony Robinem! Żarty nie są wymuszone i wypadają bardzo naturalnie, w szczególności, gdy mowa o postaci Barry’ego, którego miło widzieć nieco bardziej wesołego.
Wielki plus dla scenarzysty, za ściągnięcie z powrotem do uniwersum bohaterów, którzy w New52/Nowe Uniwersum DC magicznie zniknęli! Amerykańskie Stowarzyszenie Sprawiedliwości powraca!
Kliknij >TUTAJ< i kup komiks w sklepie internetowym Gandalf.com.pl
Pomiędzy głównym wątkiem, znajduje się kilka historii, które poświęcone są poszczególnym łotrom. Większość z nich jest naprawdę przyjemna, a na dodatek jakoś zgrywa się ze wszystkim, ale niestety całkowicie nie podszedł mi numer o „Jokerze”, którego równie dobrze mogłoby nie być, a nikt nie odczułby jego braku.
Naprawdę niesamowite jest to, że pomimo tak obszernego materiału, to całość wciąga na tyle, że ciężko się zanudzić. Świetnie wyważono ilość akcji ze scenami dialogów. Efektownych walk tu nie brakuje, tak samo, jak ważnych informacji, których znajomość na pewno przyda się w nadchodzącym „Death Metalu”.
W „Wojnie Totalnej” przewinie się mnóstwo postaci i choć historia skupia się głównie na Luthorze, tak pozostali otrzymują odpowiednią ilość czasu i nie idzie odczuć, ze ktoś został pominięty.
Na liście artystów odpowiadających za stronę graficzną widnieje wiele nazwisk, ale też ciężko wyróżnić któregokolwiek, bo żaden z nich po prostu jakoś szczególnie się nie wybija. Wszyscy wykonali po prostu dobrą robotę, panele wypadają barwnie, sporo tu też zabawy światłem. Graficznie cieszy oko, więc też niekoniecznie musimy wytężać wzrok, co na przykład w moim przypadku jest sporym plusem.
„Liga Sprawiedliwości. Wojna Totalna” to kawał solidnej i wciągającej historii, która świetnie przygotowuje nas przed kolejnym wielkim wydarzeniem. Na pewno nie jest to nic wybitnego, nie stanie się ponadczasowym klasykiem, ale jeżeli jesteście lub chcecie być na bieżąco z uniwersum DC, to pozycja obowiązkowa, szczególnie że lektura pomimo ponad 600 stron nie powinna być katorgą.
Tytuł oryginalny: Justice League: Doom War
Polski tytuł: Liga Sprawiedliwości. Wojna Totalna – Rok Łotrów.
Scenariusz: Scott Snyder, James Tynion IV, Joshua Williamson i inni
Rysunki: Francis Manapul, Steve Epting, Jorge Jimenez i inni
Tłumaczenie: Marek Starosta
Wydawca: Egmont 2021
Liczba stron: 648
Reklama