Fani nie byli zaskoczeni, kiedy John Constantine w pewnym sensie dołączył do ekipy Waveridera w ostatnim odcinku DC’s Legends of Tomorrow. Jednak było coś, co wzbudziło większe zaskoczenie. Nathaniel Heywood pozbył się roli superbohatera, aby dołączyć do Biura Czasu z Avą Sharpe (Jes Macallan).
Wygląda na to, że Nate będzie dalej regularnym członkiem obsady, ale jego rola nieco się zmieni i prawdopodobnie wstrząśnie to dynamiką zespołu, która i tak jest teraz zaburzona. Utrata Amayi (Maisie Richardson-Sellers) pod koniec ubiegłego sezonu nie tylko zmieniła skład Legend, ale także wstrząsnęła Nate’em, z którym była w związku. Nate w tym odcinku zdecydował się zostać trochę dłużej na Ziemi, aby odnowić relację z ojcem, Hankem (Tom Wilson). Poruszającą sceną był moment rozstania z Rayem Palmerem (Brandon Rout) w wizualnie naładowanym emocjami momencie. Ten odcinek pokazał nam, że dni superbohaterskiego życia Heywooda mogą zostać policzone – a przynajmniej możemy liczyć na to, że jego rola w serialu znacznie się zmieni.
Bez Amayi i Nate’a na statku, a także z Contantine’em na pokładzie, dynamika zespołu uległa znacznej zmianie – co można już zauważyć we wtorkowym odcinku, gdzie John i Mick (Dominic Purcell) ciągle kręcili na siebie głową.
Nie od dziś było wiadome, że Ray i Nate tworzyli zgrany zespół. Ich rozstanie było ukazane w bardzo emocjonalny, jak na mężczyzn, sposób. Przez to wydarzenie interesującym faktem może stać się przemiana Raya – w końcu utracił najlepszego kumpla. Do tego dochodzi nam John Constantine, który swoją obecnością wprowadza delikatnie mroczny klimat.
A Wy jak sądzicie? W obecnym składzie Legendy będą w dalszym ciągu wykonywać swoje obowiązki z podobnymi efektami jak w poprzednim składzie?
Legends of Tomorrow emitowane jest w każdy wtorek (czasu polskiego) tuż po odcinku Arrowa.
Reklama