blank

“Legends of Tomorrow”: Czy brat Zari jest Mallusem?

W najnowszym sezonie Legendy muszą stawić czoła nie lada zagrożeniu. Tym razem przyszło im zmierzyć się z demonem imieniem Mallus. Nowy przeciwnik naszych bohaterów jest zarówno przebiegły, potężny, jak również spragniony, aby zadać światu niewyobrażalny ból. Pragnie on posiąść umysł Sary Lance (Caity Lotz) w sobie tylko znanym celu.

Wiemy po części, czego chce Mallus. Wciąż jednak nie mamy pojęcia, co będą musieli zrobić bohaterowie serialu, aby go powstrzymać. Nie wiemy również, kim tak właściwie jest Mallus. Tym bardziej że postać ta nie ma komiksowego odpowiednika, a przynajmniej w tej chwili tak się wydaje.

blank

W ostatnich tygodniach Internet dosłownie huczał od różnych teorii, jakie pojawiły się wśród fanów na temat tego, kim może być nowy przeciwnik Legend. Kolejna jednak pojawiła się po wyemitowaniu odcinka „Here I go again”. Teoria ta głosi, że Mallusem może okazać się brat Zari.

W “Here I go again” Zari re-konfiguruje Gideon, SI sterującą Waveriderem, czyli statkiem, którym podróżują Legendy. Robi to w celu stworzenia symulatora, który pozwoli dowiedzieć się jej, jak zapobiec ponurej, dystopijnej przyszłości (pochodzi z 2042 r.). W szczególności szuka czegoś, co pomoże uratować jej brata, Behrada. Wcześniej dowiedzieliśmy się, że Behrad był nosicielem Totemu Powietrza oraz wyjętym spod prawa rebeliantem, ściganym przez A.R.G.U.S. Zmarł, prawdopodobnie będąc przetrzymywanym przez A.R.G.U.S. jako zakładnik, gdy Zari wykorzystała Legendy, aby włamać się do placówki i ukraść totem brata.

blank

Praktycznie cały epizod “Here I go again” opiera się na Zari, próbującej wydostać się z pętli czasowej. Jak się później okazuje, cała przygoda nie jest prawdziwa, jest symulacją Gideon. W dodatku wychodzi na jaw, że jedynym sposobem na zapobiegnięcie przyszłości jest pozostanie Zari przy Legendach.

Oczywiście, to wcale nie wskazuje na to, że Behrad jest Mallusem. Jest jednak kilka innych, małych wskazówek, które połączone w całość, wydają się dosyć podejrzane.

Zacznijmy jednak od początku. W odcinku „Return of the Mack” Eleanor Darhk (Courtney Ford) potrzebuje Totemu Powietrza Zari, żeby dokończyć rytuał, którym wskrzesi jej ojca, Damiena. Podczas rytuału Mallus i Eleanor używają pojęcia przywoływania ducha Behrada jako sposobu na zdobycie totemu. Pytanie, jakie od razu się nasuwa, to po co Eleanor Totem Powietrza? Przecież Mallus już ją opętał, dając jej ogromną moc. Totem Powietrza też wydaje się być mało prawdopodobnym obiektem do wskrzeszania umarłych, szczególnie że dostępny pod ręką był drugi totem, Anansi, który nosi Amaya (Maisie Richardson Sellers).

blank

Jeśli jednak Mallusem jest Behrad, to Totem Powietrza może mieć dodatkowe znaczenie dla niego. Miałoby również sens to, że Mallus za pośrednictwem Eleanor był w stanie przekonać Zari, że rozmawia z duchem jej brata, jeśli tak naprawdę Behrad to Mallus.

Kolejną ciekawostką jest fakt, że totemy mają duże znaczenie dla Mallusa. Dowiaduje się tego, gdy demon odnosi się do Zari jako jednego z sześciu totemów. Co ciekawe również, że aby pokonać demona, Legendy będą musiały zebrać się ponownie razem (nawet Jax powróci) plus kilka innych bohaterów (Kid Flash, John Constantine). W dodatku potrzebne będzie zebranie wszystkich totemów razem.

blank

Tak więc to, o czym wspomniała Gideon, czyli, że aby uratować przyszłość, Zari musi pozostać przy Legendach, faktycznie może okazać się prawdą. Tym samym postawi to Zari w bardzo niekomfortowej sytuacji, szczególnie gdy okaże się, że Behrad to Mallus. Będzie musiała podjąć decyzję, czy poświęcić rodzinę, przyjaciół, czy pokonać swojego brata i tym samym uratować przyszłość.

blank

Ale oczywiście to wszystko to tylko teoria i cóż, Mallusem może faktycznie okaże się Gary, agent Biura Czasu.

Co Wy o tym sądzicie?