Nie od dziś wiadomo, że wielu producentów wymaga od aktorów dużo wcześniejszego przygotowania się do danej roli, specjalnie na potrzeby filmu. Takie osoby znalazły się również w Suicide Squadzie, a dokładniej mowa o Joelu Kinnamanie, który wcielił się w rolę Ricka Flagga. W ostatnim wywiadzie z Variety, Kinnamam opowiada o wyczerpującym treningu, który miał go utożsamić z postacią.
„Pierwszą rzeczą jaką powiedział mi David było 'urośnij’. Więc zrobiłem to. Przybrałem 35 funtów (ok. 16 kg) w trzy miesiące. Dużo trenowałem. Dużo jadłem. Również troszkę mi się przytyło, więc musiałem to zrzucić.”
„Stałem się bliższy z naszymi żołnierzami, którzy doradzali nam w sprawie filmu. Dwóch z nich to dawni Navy Seals, którzy zostali członkami CIA. Ci goście to Rick Flag świata realnego. Przeszliśmy intensywny trening. Poszliśmy w las z plecakami ważącymi 50 funtów. Chcieli mnie wykończyć fizycznie i pozbawić snu. Robiliśmy ten trening przez 60 godzin. Pokazywali mi filmy z karteli i tortur. Najstraszniejsze rzeczy jakie kiedykolwiek miałem okazję zobaczyć. Całość została zakończona sześciogodzinnymi ćwiczeniami, które odbyły się w opuszczonym pomieszczeniu z mięsem. Jak w podziemnym labiryncie. Zaciągnęli od 15 do 20 Kanadyjskich żołnierzy…”
„Pokazali mi jak strzelać, albo wchodzić do pomieszczeń. Najważniejszą częścią było zachowanie. Ten gość nie jest zwykłym żołnierzem. To dowódca.”
Filmowi udało się zbudować wiele pozytywnego szumu wokół niego i przewiduje się, że zarobi od 120 do 140$ milionów na początek weekendu. Jeżeli tak się stanie to szansa na sequel znacznie wzrośnie.
„Zobaczymy, może zobaczymy więcej filmów z 'Suicide Squad’. Kto wie? Publiczność zadecyduje’
„Jeżeli będzie potrzeba żołnierza do innego filmu to może do mnie zadzwonią. Możecie zauważyć jak Amanda Waller ma miejsce w wielu innych filmach. Może się do niej przyłączę”
Jak wypadł Joel to będzie dane nam się przekonać już jutro!
Reklama