Podczas ostatniego wywiadu na planie „Legend Jutra” gwiazda serialu, Caity Lotz, wyjawiła, że medycznie wywołana w ostatnim odcinku śpiączka Sary Lance była dużym cliffhangerem: producenci chcieli, żeby widzowie zobaczyli ją z otwartymi oczami, sugerując, że umarła.
Nie obeszło to również Lotz.
„Zrobiłam wielką rzecz, ponieważ chcieli, żebym miała otwarte oczy na końcu, wywołując reakcję w stylu: O mój Boże, Sara nie żyje” – powiedziała Lotz. „Byłam jak: Ludzie, robiliśmy już to wiele razy, więc możecie iść spać spokojnie, bo nie jestem martwa”
Po usłyszeniu tego reporter spytał się Caity, czy ma ulubioną wersję śmierci Sary Lance?
„Która z tych wersji mojej śmierci jest moją ulubioną? Prawdopodobnie ta na statku, kiedy wszyscy myśleli, że nie żyję, ale ja po prostu zostałam wessana przez wodę” – wyznała Caity.
Mowa oczywiście o scenie z jednego z epizodów „Arrow”, który mogliśmy oglądać w ramach tzw. „flashbacków”. Caity, będąc na pokładzie the Queen’s Gambit, „pozornie” zginęła na oczach Olivera Queena, wessana przez wodę pod pokład. Oczywiście wiemy, że finalnie została uratowana przez Nyssę al Ghul i zindoktrynowana do Ligi Zabójców.
Jest to okres z życia Sary Lance, który Caity Lotz chciałaby ponownie zagrać.
„Legends of Tommorow” emitowany jest w każdy wtorek czasu amerykańskiego oraz środę czasu polskiego w The CW.
Reklama