Miesiąc po tym, jak Disney oznajmił, że James Gunn przestał być reżyserem trzeciej części Strażników Galaktyki, The Hollywood Reporter twierdzi, że film aktualnie ma przerwę w produkcji. Pierwotnie nowy produkt od Marvela miał trafić do kin w 2020 r.
Nawiązując do zewnętrznego źródła: „Mała część zespołu, która przygotowywała się do preprodukcji, została zwolniona i mogą rozglądać się za innym projektem.”
Podczas gdy film nigdy nie zyskał dokładnej daty wydania, na podstawie notatek Gunna oraz Marvela produkcja miała rozpocząć się prawdopodobnie we wczesnym 2019 r. Preprodukcja filmu miała możliwie zainicjować się tej jesieni.
Pewne źródła przyznają, że skrypt Gunna był wciąż w użyciu oraz inne oznajmiają nawet, że Disney i Marvel Studios wciąż dyskutowały z Gunnem na temat przyszłości filmu. Ostatecznie Disney postanowił kurczowo trzymać się swojej decyzji i rozstać się z reżyserem.
Gunn jest odpowiedzialny za reżyserię dwóch poprzednich filmów z serii Strażników Galaktyki, które okazały się wielkimi hitami dla Marvela. Filmowiec był nierozłączną częścią MCU i prawdopodobnie nic by się nie zmieniło, ale niestety przeszkodziła przeszłość Gunna. Reżyser jest aktywny w social media, co skutkowało regularnym krytykowaniem Donalda Trumpa. W odpowiedzi dokopano się do przeszłych postów, w których wyrażał on negatywne opinie na temat gwałtu i pedofilii. W rezultacie Disney ogłosił, że Gunn oficjalnie przestaje być odpowiedzialny za film.