O odejściu Brandona Routha i Courtney Ford z serialu wiemy już od jakiegoś czasu. I jest to coś naprawdę przykrego, biorąc pod uwagę to, że fani zżyli się z ich postaciami, a zwłaszcza z Rayem Palmerem, który gości w ekipie Wavridera od samego początku emisji Legends of Tomorrow. Co z ich pożegnaniem?
Podczas niedawnego wydarzenia prasowego jeden ze scenarzystów Legends of Tomorrow — Grainne Godfree — wypowiedział się na temat odejścia z ekipy Brandona i Courtney. Opowiedział również o zmianach i związanych z tym wyzwaniach.
„Myślę, że dla wszystkich było to trudne” — powiedział Godfree. „Myślę, że czuliśmy, że ich historia zbliża się do pięknego naturalnego końca. Najtrudniejsze było, szczerze mówiąc, pożegnanie Raya i Nate’a. Jako pisarze kochaliśmy ich błyskotliwość”.
Godfree przyznał, że część emocjonalna historii, którą Ray i Nora przeżywali, była brana z osobistych doświadczeń scenarzystów, również i jego samego.
„Myślę, że wielu z nas przechodziło pewne zmiany w swoim życiu. Ożeniłem się, wyprowadziłem się z domu mojej siostry. Rozumiesz, taka zmiana jest niesamowita” — wyjaśnił Godfree. „Kocham moją siostrę. To było trudne, ale nawet najlepsze zmiany pozostawiają cząstkę żalu. Czuję, że naprawdę staraliśmy się uszanować w naszym pożegnaniu… To było naprawdę trudne. Cieszę się, że ich zakończenie nie jest tragiczne, a szczęśliwe”.
Ze słów Gofree’a możemy być przekonani, że Ray nie zniknie z serialu przez tragiczną śmierć i istnieje szansa, że jeszcze kiedyś pojawi się w serialu, choć na mały moment. Fani mają nadzieję, że Palmer zaliczy cameo przynajmniej na finał sezonu Legends of Tomorrow.
A wy jakie macie zdanie o odejściu tych dwóch postaci? Jakie wrażenie na Was wywarli? Podzielcie się tym z nami na naszym facebooku lub discordzie!
Reklama