Nie wiadomo dlaczego, jeden z najstraszniejszych odcinków Flasha ever został wyemitowany 2 tygodnie po Halloween, kiedy tak naprawdę mógł zostać puszczony na antenie noc przed świętem. Dlaczego tak się stało?
UWAGA, SPOJLERY Z ODCINKA „ALL DOLL’D UP”
W ostatnim odcinku wprowadzona została postać Rag Dolla – na pierwszy rzut oka niezwyciężonego, nikczemnego złodzieja ze zdolnością do wyginania swojego ciała w kształty. W zasadzie jest on przeciwieństwem Ralpha z przyprawiającą nas o gęsią skórkę maską na twarzy. Jeszcze bardziej przerażający jest dźwięk, jaki towarzyszy poruszaniu się złoczyńcy – odgłos łamanych kości.
Co ciekawe, rolę tę otrzymał prawdziwy akrobata – Troy James, tylko 2 miesiące po swoim wspaniałym, aczkolwiek przerażającym występie w America’s Got Talent i szczerze? Po obejrzeniu tego filmiku zupełnie się nie dziwię wyborowi producentów!
W odcinku „All Doll’d Up„, James poddaje swoje umiejętności próbie, wcielając się w rolę Petera Merkela. W komiksach DS postać ta pracuje dla małego wesołego miasteczka, jednak scenarzyści The Flash przerobili ten fakt tak, że w serialu jest on zhańbionym synem obrzydliwie bogatej matki.
Jednak po tym, jak kawałek uszkodzonej satelity uderzył w niego w noc Oświecenia, wszedł on w świat niekończącego się bólu. Jego historia do złudzenia przypomina tą opowiedzianą w filmie Ant-Man i Osa, w której to Ava Starr również musi się mierzyć z chronicznym bólem po wypadku, do którego doszło, kiedy była młoda.
Mimo tego, że odcinek mógł zostać wyemitowany wcześniej, scenarzyści chyba mądrze zdecydowali się na budowanie napięcia po woli tak, aby było ono dawkowane.
Ostatni odcinek z pewnością zapewnił dużo emocji i mimo że był całkiem straszny, to jednak stał się jednym z najlepszych do tej pory.
A wy co myślicie? Dawkowanie takich emocji działa na korzyść serialu?