Na początek pragniemy podziękować wydawnictwu Egmont za podesłanie nam komiksu do recenzji i zachęcamy do wspierania polskiego rynku komiksowego poprzez kupowanie na ich stronie, Egmont.pl!
Po trzech tomach wypełnionych akcją i zakończeniu jakie zostało nam sprezentowane w ostatnim z nich, wydawałoby się, że akcja teraz nieco zwolni. Faktycznie, pod pewnym względem można uznać, że jest nieco spokojniej, gdyż całość najnowszego tomu to ‘spowiedź’ Bruce’a, który zwierza się swojej narzeczonej ze swojego mrocznego sekretu, który dusi go od lat.
Wojna Żartów z zagadkami to jedna większa historia rozpisana na 200 stron, a całość poświęcona jest krwawej jatce pomiędzy dwoma klasycznymi złoczyńcami spod szyldu DC, czyli Jokerem i Riddlerem. Aby nie zabierać wam całej radości z lektury, to postaram się to streścić jak najbardziej się da.
Kliknij >TUTAJ< i kup komiks w sklepie internetowym Egmont.pl
Joker stracił swój ‘humor’, Riddler siedzi w Arkham, ale wykorzystuje okazję i się uwalnia, spotyka się z klaunem i składa mu propozycję pozbycia się Batmana (który w tamtym okresie działał dopiero rok), gdyż uważa iż to właśnie on jest ‘problemem’, który trapi obydwojga. Można się łatwo domyślić, iż raczej nie było nawet co liczyć na tę współpracę, przez co w Gotham wybucha swoistego rodzaju piekło.
Tom King, człowiek odpowiedzialny za scenariusz, w końcu się rozkręcił. W poprzednich historiach, chociaż dobrych, cały czas mi czegoś brakowało. Po lekturze czwartego tomu jestem w pełni usatysfakcjonowany. Oczywiście nie obyło się bez wad, gdyż momentami zostały nam wciśnięte nie do końca potrzebne zapychacze, typu historia Kite mana, ale nie wpływa to zbytnio na odbiór całej opowieści, gdyż kreacja Jokera i Riddlera jest po prostu niesamowita!
Postać Riddlera chyba nigdy nie była ciekawsza (przynajmniej w moim odczuciu), a z klauna została wyciągnięta cała esencja tego złoczyńcy. Cała historia jest odpowiednio stopniowana i wyważona. Dodam także, że moment wieczerzy w posiadłości Wayne’ów to również jeden z moich ulubionych scen, jakie kiedykolwiek dane było mi przeczytać, komizm całej sytuacji jest niesamowity! A to tylko jedna z wielu świetnych scen.
Wracając do słabszych stron scenariusza, poza Kite Manem nieco brakowało mi jeszcze dokładnego wyjaśnienia dlaczego poszczególni złoczyńcy wybrali daną stronę, po prostu są i tyle. Szkoda, bo krótkie opowieści zdecydowanie urozmaiciłyby całość historii.
Za rysunki odpowiadają głównie Mikel Janin i Clay Mann i muszę przyznać, że wykonali kawał solidnej roboty. Sama kreska jest dość mocna, aż rzekłoby się, że nieco ciężka, a całość została oprawiona w świetne kolory. Zdecydowanie oko się cieszy, a nie męczy.
Najlepszy, jak dotąd, tom Mrocznego Rycerza z Odrodzenia? Osobiście uważam, że tak. Kreacja postaci, w szczególności złoczyńców, napięcie, klimat, czy sama strefa wizualna, sprawiły, że całość przeczytałem za jednym podejściem, a w przypadku wielu historii z odrodzenia, często jest z tym problem.
Historia ta na pewno będzie gratką dla fanów Gacka, a każdego z was, kto miał obiekcje przed rozpoczęciem przygody z Rebirthowym Batmanem, zachęcam do nadrobienia zaległości, gdyż prawdopodobnie tak jak wy, cały czas nie mogłem się przekonać, aby się wbić w całą historię.
Tytuł oryginalny: Batman Vol. 4: The War of Jokes and Riddles
Scenariusz: Tom King
Rysunki: Mikel Janin, Clay Mann
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawca: Egmont 2018
Liczba stron: 180
Kliknij >TUTAJ< i kup komiks w sklepie internetowym Egmont.pl
Reklama