Do tej pory Arrowverse przedstawił nam wiele czarnych charakterów. Wśród nich znaleźli się tak potężni, jak Damien Darhk, Zoom, Savitar czy Vandal Savage, których pokonanie graniczyło wręcz z cudem. Ostatni crossover „Kryzysu na Ziemi-X” zakończył się pokonaniem Nazistów, a co za tym idzie uratowaniem świata. Przy czym to nie jedyna rewelacja, jaką koniec crossoveru ze sobą przyniósł. Otóż finisz “Kryzysu na Ziemi-X” pokazał nam wreszcie, że najsilniejszym złym charakterem w Arrowversie jest niekwestionowanie Eobard Thawne, Reverse Flash.
Oczywiście jak doskonale wiemy – do tej pory pojawiły się czarne charaktery, które fizycznie były trudniejsze do pokonania, takie jak nieśmiertelny Vandal Savage w „Legendach Jutra”, prawie nietykalny dzięki mrocznej magii Damien Darhk w „Arrow” czy też tegoroczny The Thinker, złoczyńca będący zawsze o krok od Flasha.
Jednak największy chaos do Arrowverse niezaprzeczalnie udało się wprowadzić Eobardowi Thawne’owi, czyli Reverse Flashowi. To właśnie Thawne – pomimo że zginął w pierwszym sezonie „The Flash„, gdzie został wymazany z linii czasu – już zdążył powrócić w drugim sezonie „Legends of Tomorrow” jako aberracja czasowa. Pod koniec tegoż sezonu został wymazany z istnienia po raz kolejny, po czym znów powrócił teraz w crossoverze „Crisis on Earth–X”, pomagając najechać Ziemię-1. Pokazuje to, jak bardzo Reverse Flash jest potężny, przy czym nie to czyni z niego najpotężniejszego „złego” w Arrowverse. Jak zawsze, diabeł tkwi w szczegółach. Właśnie dlatego za moment pozwolę przytoczyć sobie kilka z nich w ramach dowodów.
1. Jest odpowiedzialny za stworzenie meta ludzi, szczególnie tych złych
Jednym z największych zagrożeń w Arrowverse są tzw. meta ludzie. Eksplozja akceleratora cząsteczek, która dała Barry’emu Allenowi (Grant Gustin), Cisco Ramonowi (Carlos Valdes) oraz Caitlin Snow (Danielle Panabaker) super moce, stworzyła również szereg innych, najczęściej złych postaci.
Właściwie jest to jedna z podstawowych części fabuły serialu „The Flash”. Co tydzień bohaterowie odkrywają istnienie nowego meta człowieka. Nie inaczej jest w obecnym sezonie. Z jedną drobną różnicą – nowi meta ludzie zostali stworzeni dzięki machinacjom jednego z „oryginalnych” meta ludzi, DeVoe. Tak więc i w tym przypadku odpowiedzialność za cały ten chaos ponosi „stwórca” DeVoe, czyli Eobard Thawne.
Podczas pierwszego sezonu „The Flash” okazało się, że Thawne tak naprawdę pochodzi z 22 wieku. Cofnął się do XXI wieku, po czym wprawił w ruch wydarzenia, które doprowadziły Barry’ego Allena do zyskania mocy Flasha. W dodatku przyjął tożsamość Harrisona Wellsa oraz był odpowiedzialny za katastrofę akceleratora cząsteczek, która dała właśnie Barry’emu oraz innym osobom moce meta ludzi. Jakby nie patrzeć, The Thinker stworzył tylko tuzin meta ludzi. Damien Darhk zdołał jedynie rozgromić miasto. Plany Vandala Savage’a zostały udaremnione. Nawet jeśli Thawne raz został pokonany, to i tak już narobił sporo problemów. Poza tym nie powiedziane, że za chwilę nie powróci jako jego przeszłe „ja”. W końcu pochodzi z przyszłości.
2. Śmierć go nie zatrzyma
Na końcu pierwszego sezonu “The Flash”, pomimo że większość meta ludzi przeżyła, linia życia Thawne’a dobiegła końca. Zanim Thawne zdążył zabić Barry’ego i powrócić do swojego czasu, jego przodek Eddie (Rick Cosnett) zabił się, sprawiając, że Eobard nigdy się nie narodzi. Żeby nie było za kolorowo, Eddie również stworzył czarną dziurę nad Central City. Bohaterowie uratowali miasto, zamykając wyrwę w czasoprzestrzeni, ale Thawne i tak ponownie zaliczył występ w sezonie 2. Jak już wspomniałem wyżej, Thawne, który pojawił się po swojej śmierci, pochodził z czasu, zanim cofnął się do dnia, w którym zginęła Nora Allen (matka Barry’ego). Tym sposobem Thawne pokazał lukę w czasie, jak czas działa w przypadku Speedsterów, tzw. „resztki czasu”.
W wyniku podróży w czasie Speedstera pozostałości czasu są tworzone przez różne zerwania osi czasu i zmiany wytworzone właśnie przez te podróże. Tak więc Speed Force utrzymuje te duplikaty jako części ich oryginalnych linii czasu, aby zapobiec problemom z paradoksami czasu. Jest to jedna z funkcji Speed Force, którą Thawne używa wielokrotnie, aby uniknąć śmierci. Usunięty z istnienia? Nie ma problemu. Thawne nadal istnieje, aby utrzymać stabilność osi czasu, a każda taka wersja może sprawiać kłopoty.
Właściwie to ta sama wersja Thawne’a cofnęła się w czasie, aby ściągnąć wersję Damiena Darhka sprzed śmierci w „Arrow” i pomóc mu stworzyć Legion Zagłady. Robiąc to, chciał znaleźć Włócznię Przeznaczenia, która pozwoliłaby Thawne’owi nadpisać sam czas.
3. The Legion of Doom (Legion Zagłady)
Jeśli już jesteśmy przy Włóczni Przeznaczenia (ang. Spear of Destiny) oraz nadpisaniu czasu oraz rzeczywistości, to pytanie, dlaczego Thawne chciał to zrobić? Otóż jest jeden mały problem z „resztkami czasu”. Speed Force nie lubi ich biegających gdzieś tam po czasie i stwarzających problemy. Dlatego też poluje na nie.
Podczas drugiego sezonu “Legends of Tomorrow” Reverse Flash był ścigany przez wysłannika Speed Force, Black Flasha (który wcześniej był Zoomem – przyp. red.). Jedynym sposobem na powstrzymanie Black Flasha była właśnie Włócznia Przeznaczenia. Włóczna Przeznaczenia to bardzo potężne narzędzie, która pozwala właścicielowi spełnić jego pragnienia i zachcianki. Dzięki niej Thawne byłby w stanie nie tylko powstrzymać Speed Force, odtwarzając swoją linię czasu, ale równie dobrze mógłby w jednej sekundzie zamordować wszystkie Legendy.
Fakt, że był ścigany przez Black Flasha, spowodował, że musiał poszukać sprzymierzeńców. Dlatego też złożył zespół, w skład którego wszedł Damien Darhk oraz Malcolm Merlyn.
Dzięki połączeniu sił udało się im zdobyć włócznię. Wygrali. Stworzyli swoją własną rzeczywistość – taką, która dla nich była perfekcyjna. Niestety dla nich zwycięstwo nie trwało długo. Legendy cofnęły się w czasie i udało im się nawet zwyciężyć armię Thawne’ów (Eobard przywołał swoje odpowiedniki z innych linii czasu, żeby udaremnić zwycięstwo Legend). Po raz pierwszy Reverse Flash nie był dość szybki i tym samym został zabity przez Black Flasha wraz z resztkami swojego czasu.
Niestety to zwycięstwo również niesie za sobą pewne konsekwencje. Otóż interakcje oraz powstrzymanie przeszłych Thawne’ów wiązało się z naruszeniem historii oraz samego czasu. Przykładem takiej „aberracji” było to, co zobaczyli po powrocie do ich właściwego czasu – do Los Angeles – pod koniec sezonu drugiego.
Niemniej jednak jest to kolejny przykład tego, że Eobard Thawne aka Reverse Flash pomimo swojej kolejnej śmierci nadal pozostaje zwycięzcą. Po raz kolejny villain namieszał. Nawet zza grobu śmieje się w niebo głosy.
4. W dalszym ciągu ma kontrolę nad życiem Barry’ego
Pomimo że Barry pokonał Thawne’a więcej niż kilka razy, Reverse Flash wciąż w jakimś stopniu ma kontrolę nad jego życiem. Sprawił, że bohater stał się uczestnikiem kolejnej traumy definiującej całe jego życie. Jak to zrobił? Po śmierci Henry’ego Allena (John Wesley Ship) z ręki Zooma wściekły i sfrustrowany Barry cofnął się w czasie do momentu, w którym Reverse Flash pojawił się w domu jego rodziców. Następnie powstrzymał Thawne’a przed zabiciem jego matki, Nory Allen, i tym samym doprowadził do stworzenia nowej, alternatywnej linii czasu, tzw. Flashpointu.
Co ciekawe, Barry oszczędził Thawne’a i sprowadził go do zmienionych, obecnych czasów, gdzie uwięził go. Zrobił to, żeby powstrzymać złoczyńcę przez zniszczeniem mu życia po raz kolejny. Niestety, linia czasu zwana Flashpointem może i była szczęśliwa dla Barry’ego, ale niosła za sobą negatywne skutki dla tych, których kocha. W rezultacie Barry musiał wręcz poprosić Reverse Flasha o to, żeby przeniósł się w czasie i zabił jego matkę w celu zresetowania linii czasu.
Reasumując: Barry musiał ułatwić Thawne’owi zamordowanie swojej matki, zabierając zabójcę z powrotem tam, gdzie to wszystko się zaczęło. Dodajmy do tego fakt, że Thawne odpowiadał za stworzenie meta ludzi, gdy wywołał eksplozję akceleratora cząsteczek. Tym samym stworzył The Thinkera, kolejnego wielkiego złego meta człowieka. Jak widać, wpływ Thawne’a na życie Flasha nie ma końca.
5. Earth-X
Tak naprawdę to nie do końca jest jasne, jak Thawne’owi się udało wplątać w wydarzenia z „Kryzysu na Ziemi-X” po tym, jak został usunięty z linii czasu przez Speed Force w „Legends of Tomorrow”. Pewnym jest jednak, że nie jest to żaden sobowtór z Ziemi-X, ale ten sam Thawne, z którym Barry miał do czynienia m.in. w sezonie pierwszym „The Flash”. Tym jednak razem Thawne zrezygnował z cofania się w czasie, żeby ostatecznie rozprawić się z Flashem. W tym celu postanowił „poskakać” po Multiwersum. Co prawda jego plany nie były tak do końca jasne i klarowne. Jednak jakiekolwiek by nie były, oczywistym jest, że dotyczyły dręczenia Barry’ego Allena. W chwili, gdy Flashowi udaje się znaleźć w pozycji, gdzie bez problemu mógłby zabić Eobarda, nie jest w stanie tego zrobić. Dostaje nawet kontrę w postaci słów: “Zastanawiam się, jaką twarz będę nosić następnym razem, gdy się spotkamy, Flash”. Następnie znika, jednak jesteśmy pewni, że jeszcze zobaczymy tego potężnego złoczyńcę.
Flash biegnie w każdy wtorek (środę rano czasu polskiego) w telewizji CW.
Reklama