Hej, hej. Dawno mnie nie było z tym felietonem, a po powrocie chciałbym Wam przedstawić postać najlepiej znaną większości z serialu animowanego Teen Titans. Panie i Panowie przed Wami Starfire (w polskim wydaniu serialu znana jako Gwiazdka)!
Pierwszy raz postać ta pojawiła się w 1980 roku w 26 zeszycie komiksu DC Comics Presents, lecz my skupimy się na historii przedstawionej nam w czasach New 52.
Przenieśmy się na planetę Tamaran, dokładniej do stolicy. Żyła tam Koriand’r, najmłodsza córka z Pierwszego Domu Tamaran. Uwielbiała spędzać czas ze swoją siostrą – Komand’r oglądając spadające gwiazdy. Marzyła o tym, by jej siostra została królową i by w przyszłości mogła jej lojalnie służyć.
Lecz sny i marzenia są tylko dla dzieci, ponieważ pokój nie trwał zbyt długo, a rzeczywistość jest zbyt okrutną panią, by pozwolić na życie w sielance. Planeta została zaatakowana przez najeźdźców z kosmosu, który chcieli zniewolenia Tamarańczyków, chociaż ci byli bardzo pokojowym narodem, dawno temu porzucili drogę wojowników i teraz chcą żyć w pokoju. Pierwsze co zobaczyła po przybyciu do stolicy była śmierć jej rodziców, którzy brali udział w zebraniu rady.
Wkrótce córki, którym należała się władza zostały schwytane, a na młodszej przeprowadzano różne eksperymenty, by sprawdzić ile jest w stanie wytrzymać ten lud. Po kilku miesiącach władze nad tronem obejmuje Komand’r, a cała jej siła, serce, wola walki zostały odebrane, ponieważ aby uratować swój lud musiała skazać swoją młodszą siostrzyczkę – Koriand’r – na banicję. Ponieważ była ona nadzieją innych na wolność, nadzieją na odzyskanie sił przez Komand’r. Młoda Tamaranka czuła się zdradzona przez siostrę i tak było, została zdradzona, starsza nie chciała walczyć, nie chciała umrzeć.
Koriand’r ostała wywieziona na planetę Takron, gdzie wróżono jej, że przetrwa co najwyżej jedną noc, ale zrobiła to… przetrwała. Tę pierwszą noc, jak i wiele kolejnych. Ponieważ nawet w najbardziej zimne, w najbardziej samotne noce, ogrzewał ją ogień jej nienawiści.
Każdego dnia, który przemijał w osamotnieniu, czuła coraz większy ogień nienawiści rosnący w niej, aż do dnia, w którym nie wytrzymała i stało się coś, co ją zaskoczyło. Chcąc uderzyć pięścią, promienie wystrzeliły z jej dłoni. Nie wiedziała tylko, czy to efekt eksperymentów, które na niej przeprowadzono lata temu, czy to ukryty gen, który odblokował się pod wpływem furii naturalnie urodzonej wojowniczki (tak, lud Tamaran posiadał takie umiejętności, umieli także latać, szybko uczyli się języków, mieli super-siłę, byli naturalnymi wojownikami).
Znów dla księżniczki zaczął się horror. Przez to, że się ujawniła zaczęto przeprowadzać na niej kolejne eksperymenty, by wyzwolić w niej to samo, co pokazała wcześniej, lecz bez skutku, choć sama wiedziała, że coś zmieniło się w niej na zawsze. Obudziło się coś pierwotnego.
Po tym wszystkim stała się wrakiem, przechodząc z laboratoriów przez obozy pracy po fabryki. Uzależniła się od specyfiku, który podawano jej w laboratorium, była prostym niewolnikiem na sprzedaż, więc została sprzedana. Cały czas utrzymywali ją odurzoną jakimiś środkami przebywając na statku niewolniczym S.S. Starfire. Tam spotkała Orna, jednego z podwładnych mistrzów Cytadeli, którzy napadli na jej rodzinną planetę. Ale dostrzegła w nim dobro, miłość i lojalność, ponieważ dbał o jednego ze swoich przyjaciół, ryzykując życie (przemycał mu jedzenie pod pokład, gdy ten wycieńczony leżał i nie mógł sam go zdobywać). Niedługo później dołączyła do nich, Orn potajemnie uczył ją sztuk walki oraz zwalczyła uzależnienie do narkotyku, dzięki któremu była posłuszna swoim oprawcom.
Pewnego dnia porzuciła wszelki strach i rzuciła się na wiatr, jej geny działały właściwie, potrafiła latać, wtedy poczuła że może być wolna, potrafiła latać i miała siłę, by pokonać oprawców. Swoje wszelkie nadzieje położyła w swoim bogu, do którego już dawno się nie modliła.
Mijały tygodnie, obmyślili plan, przemycili broń, swoją postawą zainspirowała innych niewolników i zrzucili pęta niewoli.
I po tym wszystkim wzniosła się ponad swoich wyznawców, tych, którzy jej zawierzyli i dzięki temu wygrali. Odlatywała z poczuciem, że kiedyś uwolni swój lud. Ale najpierw przeżyje wiele przygód przemierzając całą galaktykę, znana jako Starfire!
Dzięki za uwagę! Do usłyszenia kolejnym razem! Cya!
Reklama