Fani MCU po filmie Avengers: Endgame snuli spekulacje na temat dalszych losów „oryginalnej szóstki”. Wielu uważało, że Tony’ego Starka, Kapitana Amerykę czy Natashę Romanoff zobaczymy w kolejnych filmach jedynie jako cameo w formie retrospekcji.
Po ogłoszeniu prac nad solowym filmem Black Widow fani znów zabrali się za tworzenie kolejnych teorii. Pojawiło się wiele pytań, ale najczęściej zadawanym jest to, czy w takim przypadku Natasha Romanoff jednak przeżyła? Twórcy nadchodzącego hitu rozwiali wszelkie wątpliwości i ogłosili, że cała fabuła filmu usytuowana będzie przed wydarzeniami z Endgame.
Sama Scarlett Johansson, będąc gościem Jimmy’iego Fallona, zdradziła swoje odczucia, co do nadchodzącej produkcji z jej udziałem.
„Ten film [Black Widow] pomógł mi zamknąć pewien rozdział w moim życiu, a właśnie tego potrzebowałam, gdyż po Endgame byłam zmęczona emocjonalnie i to dosłownie.”
Fani MCU, którzy mają na swoim koncie nie jeden komiks, wiedzą, iż nie każda śmierć jest permanentna i bohaterowie bardzo często są przywracani do życia.
„Wiele rzeczy w tym uniwersum nie jest pewne, ale nie dotyczy to śmierci mojej postaci. Niestety ludzie dalej nie potrafią w to uwierzyć i starają się z wszystkich sił dowieść, iż Natasha wcale nie umarła i żyje w jakimś alternatywnym wszechświecie, ale niestety Agentka Romanoff odeszła już na dobre.”
Wypowiedź Scarlett Johansson nie pozostawia żadnych wątpliwości, czas pożegnać się z Natashą Romanoff i przekonać się co nam zaoferuje kolejna faza MCU.
Nie znamy jeszcze konkretnych szczegółów fabuły Black Widow, wiemy jedynie, że na osi czasowej MCU sytuuje się ona od razu po wydarzeniach z Civil War. Głównym antagonistą będzie Taskmaster, którego kojarzyć możecie z różnych animacji, gier, czy komiksów.
Czy będziemy w stanie wciągnąć się w nadchodzący film o Czarnej Wdowie, skoro i tak wiemy, jaki los na końcu ją spotyka? Przekonamy się o tym 1 maja 2020 roku!
Reklama