25 kwietnia 2018 roku dojdzie do bezprecedensowego wydarzenia w sferze masowej popkultury. Kina na całym świecie włączą swe projektory i skierują je na białe ekrany, wyświetlając „Avengers – Infinity War”, które w głosowaniu na serwisie comicbook.com na najbardziej oczekiwane filmowe adaptacje komiksów zajmuje pierwsze miejsce, oznaczając się notą: 4,4/5.
To, że produkcja zyskała aż tak duże uznanie i rozgłos, od którego nie brakuje licznych spekulacji na temat fabuły i przyszłości charyzmatycznych sylwetek herosów, zawdzięczamy samemu filmowi oraz ikonie Thanosa – łotra z Tytana, który dzierżyć będzie jeden z najpotężniejszych artefaktów w dziejach rzeczywistości Marvela. Wraz z „Avengers 4” – który zadebiutuje niemalże rok później – „Wojna bez granic” będzie kończyła genialny 11-letni, trójfazowy dorobek MCU. Plotki, easter eggi, propozycje fanów, a niekiedy niemożliwe wręcz teorie: kto zginie, jacy bohaterowie zostaną i jakie produkcje ujrzymy po 2019 r. we wstępnej fazie IV. Taka nagonka, spekulacje nad spekulacjami towarzyszą przyszłości Kinowego Uniwersum Marvela, dlatego też dorzućmy i my do tego wora i przedstawmy swoje pomysły w tej kwestii.
„Disney” pożarł kolejnego potentata w branży filmowej: „20th Century Fox”. Mając już pod sobą kawałek Marvela, teraz korporacja ta ma szansę dać fanom kilka filmów, które teoretycznie – co logiczne – mogłyby związać we wspólnych produkcjach: losy X-menów i Avengersów, a o tym mówi się ostatnio naprawdę bardzo głośno. Możliwe jest, że Hugh Jackman wcieli się ponownie w Wolverine’a w jednym z kinowych obrazów adaptujących wydarzenia pokroju „Uncanny Avengers”, lecz kto wie, czy równie realnym będzie to, że Captain Marvel swym solowym filmem połączy świat „mutantów” z „mścicielami”. Z kolei równie dobrze dojdzie do tego, że Kevin Feige wkręci Blade’a i Ghost Ridera do MCU i zmieni to, o czym tak miłośnicy komiksów dywagowali. Liczyłbym na ich jeden wspólny film, a nie pojedyncze ,,solówki”, gdzie oprócz tych dwóch postaci zaaranżowano by Punishera i Daredevila, co przełożyłoby się na zadaptowanie Marvel Knights do tak specyficznej filmowej wersji. Ci ,,zrodzeni z gniewu” heros, czy to nie her osi, walczyliby z półświatkiem zbrodni, szlamem zatruwającym miasta, z lekkim akcentem sił nadprzyrodzonych. MCU może zrobić produkcje o wszystkim, bo moi drodzy Uniwersum Marvela jest potężne, bardzo rozległe, ot taka prawda. Pod tym względem jest w czym wybierać, a m.in. Sony-Marvel Studios mają w planach np. realizację filmu o Morbiusie.
Przyszłość MCU zależy również od tego, czy Thanos w „Avengers 4” odejdzie w niebyt, umrze zabity przez Draxa lub któregoś z innych herosów. Jest to o tyle interesujące, że gdyby rzeczywiście tak się stało, w kolejnych filmach MCU po 2019 r. ów łotr przez przypadek mógłby się odrodzić i powrócić jeszcze potężniejszy niż przedtem, chyba że zostanie uwięziony, zabrany przez dbające o porządek Multiversum abstrakty: Living Tribunal lub One-Above-All, gdzieś w fałdy podprzestrzenne lub nie znającą czasu i kierunku pustkę. Tymczasem największą szansę na otwarcie fazy 4 MCU mają produkcje: „Guardians of the Galaxy vol.3” (2020 r.) lub sequel „Spider-Man: Homecoming” (lipiec 2019 r.).
A jakie propozycje co do przyszłości MCU krążą w Waszych głowach?
Reklama