W tej chwili nie ma za dużo informacji odnośnie nadchodzącej produkcji „Avengers 4”. Również tytuł jest okryty tajemnicą. Sądząc jednak po tym, czego byliśmy świadkami do tej pory, śmiało można wnioskować, że Marvel Cinematic Universe uda się w pewien rodzaj podróży po wspomnieniach.
Jeśli zwracasz uwagę na zdjęcia z planu wypuszczone w sieci, nie trudno dodać dwa do dwóch. Na części zdjęć dało się zauważyć, że pokazały kilka ważnych wydarzeń ze świata MCU, takich jak sceny z pierwszego „Avengers” czy „Guardians of the Galaxy”.
Wiele postów udostępnionych w mediach społecznościowych przez gwiazdy obsadzone w głównych rolach w filmach MCU zaczęło wzbudzać kolejne spekulacje. Gwyneth Paltrow zdawała się wskazywać na to, że nosi zbroję Rescue z „Iron Man 3”, podczas gdy Evangeline Lilly nosi fryzurę z pierwszej części „Ant-Mana”. Ostatnio Scarlett Johansson miała na sobie strój ze sceny początkowej z filmu „Captain America: Civil War”. Szerokim echem odbił się również dowcip Lily na temat światów równoległych, jak te w serialu „Lost”.
Trzeba przyznać, że jest jednak zbyt wcześnie, aby dokładnie wiedzieć, jak te retrospekcje będą miały wpływ na „Avengers 4”. Pomyślmy przez chwilę o możliwościach i przejdźmy przez kilka z nich – jedna po drugiej.
SKRULLS
To jest jedna z pierwszy teorii, jaka przyszła fanom do głowy. Szczególnie gdy kosmiczna rasa Skrulli została oficjalnie potwierdzona ze swoim występem w solowym filmie „Captain Marvel”. Skoro Skrulle mają pojawić się w MCU, to kluczowe jest pytanie, czy nie odegrają większej, bardziej znaczącej roli. Czyżby Marvel Studios chciało przedstawić nam adaptację „Secret Invasion”, aby zrobić drobne przetasowanie wśród kluczowych aktorów?
Wiadomo, że informacja, jakoby Twoja ulubiona postać była naprawdę groźnym obcym, może nie być tym, co każdy fan MCU chce usłyszeć. Patrząc jednak na fabułę „Secret Invasion” z komiksów, z pewnością jest to możliwe i pozostawia dość łatwą możliwość odejścia dla kilku znaczących postaci. Retrospekcje, które zdają się być potwierdzone, mogą odegrać znaczącą rolę. Bohaterowie scen z „Iron Man 3”, „Ant-Man” oraz „Civil War” mogą okazać się podmienionymi Skrullami.
Jeśli nawet, to jedynym największym argumentem przeciwko temu może być tylko to, że skala tego wydarzenia może być zbyt duża, aby opowiedzieć to w jednym filmie. Przy czym patrząc na to, co MCU wyprawiało ze swoimi postaciami, można śmiało stwierdzić, że poradzą sobie z tym, rozszerzając fabułę na więcej niż jeden obraz. To może być dobry początek większego storyline’a. Jak widać zresztą po poprzednich produkcjach, Marvel Studios nie ma w ogóle problemu z rozszerzaniem historii takich, jak „Civil War” czy „Infinity War” na wiele produkcji.
NAPISANIE HISTORII OD NOWA
Ta opcja może nie mieć odpowiednika w komiksach Marvela, ale niektórzy już zaczęli rozważać ją jako prawdopodobną.
Ostatnie teorie fanowskie rozważają możliwość zastosowania w „Avengers 4” motywu iście z „Powrotu do Przyszłości”, co miałoby bezpośredni związek z upadkiem Avengers w zbliżającym się szybkimi krokami „Avengers: Infinity War”. Teoria, o której mowa, zakłada, że Thanos wygra bitwę w „Infinity War”. Po tym wydarzeniu Doctor Strange (Benedict Cumberbatch) miałby za zadanie cofnąć się w czasie przy użyciu Kamienia Czasu tylko po to, aby zmienić mroczną przyszłość.
Jeśli nawet, to rozwiązanie wydaje się być nawet logicznym, biorąc pod uwagę pojawienie się retrospekcji potwierdzonych chociażby „dziwną” wypowiedzią Lily.
Zresztą, jakby nie patrzeć, ten proces może stworzyć kilka ciekawych możliwości, jakie mogą powstać w efekcie końcowym. Na ten przykład możemy dostać pewnego rodzaju reboot w świecie MCU. Może to też oznaczać, że postacie takie jak Wasp czy Captain Marvel dołączą do Avengers o wiele wcześniej? Może misja Lagos przebiegnie całkiem inaczej, doprowadzając do zmiany wydarzeń znanych z „Captain America: Civil War”, a może do ich wykasowania? Może również pojawi się kilka kolejnych nowych postaci w MCU?
Jednym z bardzo ciekawych efektów może być włączenie do MCU postaci związanych z Mutantami Marvela oraz Fantastyczną Czwórką.
CO WIĘCEJ TO MOŻE OZNACZAĆ?
Jest też szansa, że te retrospekcje i „flash-forwardy” (jak to nazwała Lily) mogą być czymś więcej, niż na pierwszy rzut oka się wydają. W końcu MCU nie raz już zaskoczyło fanów. Użycie retrospekcji w dość niekonwencjonalny sposób z pewnością by to zrobiło.
Oczywiście sprawia to, że nieco trudniej jest spekulować, ponieważ tak naprawdę nie wiadomo, co to może oznaczać dla filmu. Miejmy nadzieję, że wraz z upływem daty premiery „Avengers: Infinity War” pojawi się nieco więcej odpowiedzi.
A jak Wy sądzicie?
Reklama