26 kwietnia 2018 roku to prawdopodobna data polskiej premiery długo oczekiwanego finału wieńczącego dorobek Marvel Cinematic Universe dzieła. Do kin niestrudzenie wejdzie „Avengers: Infinity War” i, co najważniejsze, w produkcji tej słynni Mściciele zmierzą się z Thanosem, jednym z najsławniejszych komiksowych złoczyńców, który, jak zapowiada Kevin Feige – producent filmowy i szef Marvel Studios – „będzie najpotężniejszym przeciwnikiem w całym dorobku MCU i najokrutniejszym łotrem, z jakim Avengers kiedykolwiek się zmierzyli i zmierzą„. Dlatego też z powodu nadejścia tego wspaniałego widowiska powoli zaczynają krążyć plotki odnośnie pojawienia się jego pierwszego trailera. W tym przypadku mówi się o najbliższych miesiącach, dlatego też możliwe jest, by zapowiedź „Avengers: Infinity War” pojawiła się już w październiku tego roku. Co najciekawsze, światło dzienne ujrzał w końcu plakat, projekt promujący mrocznego, potężnego podniesionego do rangi Kreatora i Niszczyciela wszelkiego stworzenia – bóstwa, dziecka Tytana: Thanosa.
Szerszy fizyczny wizerunek mocarnego przywódcy „Black Order” pojawił się na „Disney – D23 Expo”, które odbyło się w dniach 14-16 lipca 2017 roku. To tam Przedwiecznego z księżyca Saturna, syna Sui-San ukazano w ikonicznej złoto-niebieskiej zbroi, dopasowanej do jego muskularnego, rozrośniętego ciemno-fioletowego ciała, którego barwa wynika z wrodzonej mutacji genetycznej. Kolor skóry tego łotra musiał wyglądać tak a nie inaczej, gdyż, jako postać ze świata Marvela, miał specyficzny stosunek do wszelakiej egzystencji i samej śmierci. To kostucha pod postacią kobiety kierowała losem Thanosa. To ona sprawiła, że po raz pierwszy pozbawił życia jakiekolwiek istnienie, że opętany jak w szaleńczym rytmie zaczął zabijać – a robił to, bo wciąż czuł instynktowną potrzebę (niczym Faust) pochłonięcia wszelkiej wiedzy we Wszechświecie. Morderstwo przypadkowo napotkanych rówieśników również usprawiedliwiał nieustanną potrzebą doskonalenia swojego umysłu. Tak podłe czyny nie były więc dla niego czymś nieludzkim, stanowiły raczej oczyszczający akt, który powoli robił z niego dewianta do tego stopnia, że zaczął gardzić nawet śmiercią. Purpura dziecka Tytana: Thanosa jest więc wyrazem jego ironicznego stosunku do kostuchy i jednocześnie tak jak w Starożytnym Rzymie: symbolem władzy, kontroli i społecznej pozycji, a w przypadku tego łotra – osiągnięciem szczytów w hierarchii egzystencji życia we Wszechświecie. Na poniższym zdjęciu widać tego wszystkiego przykład, a warto zwrócić uwagę na to, iż Thanos dzierży ową Rękawicę Nieskończoności wraz z sześcioma Kamieniami w prawej ręce, a dotychczas przedstawiano go jako „Mad Titan” z Infinity Gauntlet, ale w lewej ręce. Możliwe, że jest to świadomy bądź nie błąd związany z odwróceniem sylwetki Thanosa, ale nawet gdyby Rękawica pozostała na tej kończynie tak jak na plakacie, to raczej w osiągnięciu celu nie zrobi mu to różnicy.
Nie tak dawno Joe Russo – współreżyser „Avengers – Infinity War” i „Avengers 4” – na Comic-Con w San Diego ujawnił, że ponieważ Thanos posiada najpotężniejszy oręż w całym Wszechświecie, to nie musi już używać potężnej zbroi, z jaką był kojarzony dotychczas czy to w komiksach, czy w animacji „tej samej, kiedy był wojownikiem„. Nie wiadomo, czy ów łotr przyodzieje rodowe insygnia i np. charakterystyczne w wielu seriach naramienniki, półokrągłą żółtą tarczę ochraniającą popiersie i ramiona. Filmów będą dwie wersje, a wątpię, by ostatecznie bracia Russo chcieli przedstawić Thanosa tylko w jednym fizycznym wizerunku.
A Wy jak myślicie, czy Thanos w takiej wersji jak powyżej na zdjęciu będzie odpowiedni dla charakteru filmu?
Reklama