W tym sezonie The Flasha Barry wraz z drużyną mierzą się z przeciwnikiem, jakiego nigdy wcześniej nie mieli – z seryjnym mordercą metaludzi, Cykadą. Jednakże co, jeśli nie jest on Wielkim Złym tego sezonu, jak wszyscy myślą?
Pomysły na taką teorię zaczęły się jakiś czas temu, a urosły w siłę po jednym z ostatnich odcinków pt. „O Come All Ye Thankful„, w którym to dostaliśmy trochę więcej informacji na temat przeszłości postaci oraz jej prawdziwej tożsamości, tj. Orlina Dwyera.
Wspomniany odcinek dzięki retrospekcjom pokazał nam, jak po śmierci siostry w wypadku powiązanym z metaludźmi Orlin musiał przejąć opiekę nad siostrzenicą – Grace, jako że był jej jedynym żyjącym krewnym. Pomimo bycia wrakiem człowieka i niezbyt dobrym opiekunem dla dziecka, mężczyzna postanowił wziąć się w garść i z biegiem czasu stał się kochającym, przykładnym ojcem dla małej Grace. I właśnie w tym momencie nadeszła noc Oświecenia.
Mimo że Barry i Nora byli w stanie powstrzymać przedsięwzięcie Thinkera, Orlin i Grace zostali ranni: mężczyzna został zraniony odłamkiem satelity STAR Labs, a dziewczynka zapadła w śpiączkę. Od tego czasu Orlin jest na ścieżce zemsty, podczas gdy jego siostrzenico-córka nadal nie wybudziła się.
Oczywiście odcinek dał nam dobrą motywację do zachowania antagonisty, jako że metaludzie zabrali mu jedyny powód, dla którego był on lepszą wersją siebie, jednak nie trudno zauważyć, że Cykada nie do końca jest samodzielnym złoczyńcą. Istnieje inna osoba, która pociąga za sznurki. Kto to taki? Dr. Ambres.
Dr. Ambres jest lekarzem prowadzącym małej Grace, jednak mogliśmy zobaczyć wiele sytuacji, w którym emanowała nienawiścią do metaludzi, kolaborując z Orlinem. Opatruje mu ona rany, ukrywa jego morderczą działalność, a także zaciera po nim ślady – to wszystko jednocześnie zajmując się dziewczynką. Idąc dalej, tak naprawdę to ona zainspirowała mężczyznę do zostania Cykadą i zabijania metaludzi. Stawia ją to w dosyć wyjątkowej sytuacji, jeśli chodzi o poziom władzy, ponieważ może ona manipulować Orlinem, jednocześnie prowadząc zza jego pleców własną wendetę przeciwko metom.
Czy może być jeszcze mroczniej? Oczywiście! Kobieta jest bezlitosna, dlatego możemy się tylko domyślać, że będąc lekarzem prowadzącym Grace, kobieta specjalnie utrzymuje małą w śpiączce, by być w stanie manipulować jej wujkiem i dawać mu cel w postaci zabijania metaludzi. Jeśli rzeczywiście tak jest i Ambres jest w stanie szkodzić dziecku tylko dlatego, by kontrolować Cykadę, jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, że może ona nawet zabić Grace tylko po to, by dopiąć swego i spowodować furię, która zmotywuje Orlina do zabicia wszystkich metaludzi.
Taka teoria również wyjaśnia, dlaczego tożsamość Cykady jest inna niż ta, którą zwykle odkrywał Sherloque. Przybycie Nory oczywiście zmieniło to i owo na osi czasu, lecz jeśli Cykada rzeczywiście jest marionetką Dr. Ambres, wtedy pod maską może kryć się tak naprawdę każdy. Przez przypadek akurat w tej wersji to Orlin trafił na ostry dyżur z odpowiednim rodzajem bólu i żalu do wykorzystania przez morderczą panią doktor.
A Wy co myślicie o takiej teorii? Jak dla mnie ma ona sens. Pierwszy raz mamy damskiego głównego złoczyńcę?