Od kiedy Flash postanowił zrzucić ogromnego Flashpoint easter-egga w finale 2 sezonu fani w sieci domagali się aby „finał Flasha naprawił Arrowa”. Podczas gdy chciałbym aby tak było, widzę to jako coś mało prawdopodobnego – takie motywy działają najlepiej w komiksach.
Problem z Arrowem (i Legends of Tomorrow) jest taki ze podążając za zniszczoną linią czasu we Flashu oznacza to odcięcie od siebie nieoglądających tego serialu. Co więcej, Barry Allen byłby potrzebny w niemalże każdym odcinku wszystkich seriali by tłumaczyć zaistniałe sytuacje, zwłaszcza jeżeli Flashpoint prowadziłby do „nowej i zmienionej linii czasu”. Mówiąc to wszystko, najważniejsze do odnotowania jest, ze podczas gdy Flashpoint byłoby rozwojowym doświadczeniem dla Barego Allena, nie byłoby takowym dla innych którzy „wróciliby do normalności” podczas gdy Flashpoint dobiegnie końca. Jeżeli będziemy oglądać innego Olivera Queena przez 5,6,7,8 odcinków, co da nam przywrócenie linii czasu? Nic. Była by to strata odcinków 5 sezonu Arrowa.
W niedawnym wywiadzie między ComicBook.com a Stephenem Amellem, aktor wyjawił wprost że „nie wie”, gdy został zapytany czy finał Flasha będzie mieć wpływ na Arrowa. Amell kontynuował mówiąc: „wiem że poświęciliśmy wiele pracy przedstawiając w Arrowie inne seriale, ze względu na brak lepszego określenia i teraz gdy to wszystko jest zrobione, skupiamy się na robieniu rzeczy które robimy dobrze – w 5 sezonie”. Ten sceptycyzm, w połączeniu z faktem, że Amell poprzednio mówił że wie już wiele o kolejnym sezonie, z pewnością brzmi jak potwierdzenie tego ze Flash nie wpłynie na Arrowa.
