blank

Henry Cavill ujawnia, jak usunięto mu wąsy dla „Justice League”

Zaskakująco zarost Henry’ego Cavilla (Superman) stał się tematem do rozmyślań wśród wielu fanów DC. Wygląda jednak na to, że cała sprawa nie była tak skomplikowana dla ludzi pracujących przy filmie.

Podczas ostatniego wywiadu z Kevinem McCarthym aktor zdradził, jak wyglądał proces cyfrowego usuwania jego zarostu podczas dokręcania scen do „Justice League”. Jak wyjawił, celem nie było ukrycie zarostu, ale sprawienie, by później można było go łatwo cyfrowo usunąć.

Aktor tłumaczył, że nic na jego twarzy nie było zakrywane, za to  pokryte kropkami, a same wąsy musiały się znajdować jak najbardziej na górnej wardze. Kropki były położone w takich miejscach, aby później łatwo było przeprowadzić cały efekt w CGI. Aktor dodaje, że jego twarz z ogromnymi wąsami i pokryta kropkami to zupełnie nowy wygląd dla Supermana.

Całe zamieszanie, związane z wąsami, spowodowane jest przez zobowiązania Cavilla, który w tym samym czasie nagrywał zdjęcia do „Mission Impossible 6”, gdzie jego postać posiada właśnie taką formę zarostu.

Sprawa staję się coraz bardziej zabawna, ponieważ wąsy zyskały własny hashtag na Twiterze: #MustacheGate i ta informacja szybko została rozpowszechniona wśród fanów, którzy zaczęli snuć teorie i tworzyć fanarty. Zgodnie z niektórymi doniesieniami usunięcie wąsów postprodukcji ma kosztować miliony dolarów. Chociaż nie wiadomo, jak cała sprawa się zakończy, aktor ma do tego dość zabawne podejście – podobnie jak jego kolega z planu, Ben Affleck (Batman), który porównał wąsatego Cavilla do aktora porno z lat 70, tylko z lepszą sylwetką.

Oto kilka fanowskich fantazji na temat wąsatego Supermana i nie tylko:

„Justice League” wchodzi do kin już 17 listopada!