blank

Joel Kinnaman wyjaśnia jak docierała się obsada Suicide Squad

W niedawnym wywiadzie aktor Joel Kinnaman, który gra filmowego Ricka Flaga, wyjawił w jaki sposób obsada Suicide Squad przeszła przemianę ze zwykłej grupy nieznajomych w zabójczą drużynę antybohaterów wyrwanych prosto ze stron komiksów DC Comics.

5173305-emoxlou

„Często słyszysz, jak reżyserowie rozmawiają o okresie prób, i często kończą się one zaawansowanym czytaniem scenariusza”, powiedział Joel. „Ale my właściwie mieliśmy miesiąc prób. Byliśmy wszyscy w jednym pomieszczeniu, powtarzając scenariusz, improwizując, i to stawia wszystkich w niepewnej i wrażliwej pozycji. Czujesz jakby wszyscy czuli te same rzeczy, i przezwyciężacie to razem. To było bardzo efektywne w tym filmie. Wszyscy musieliśmy odsłonić się przed sobą nawzajem.”

Reżyser David Ayer potwierdził twierdzenie. „Próby były bardzo intensywne. To nie były zwyczajne próby, rozmawialiśmy o ich życiach, ich historiach, i to naprawdę sprawiło, że otworzyli się jako ludzie. Również kazałem im walczyć. Kazałem im walczyć ze sobą. Dużo dowiadujesz się o tym, kim naprawdę jest dana osoba, kiedy uderzasz ją w twarz. To pozbywa się wielu aktorskich rzeczy.” powiedział dla Yahoo Movies UK.

Podczas niecierpliwego oczekiwania na film, fani na pewno cieszą się nowiną, że obsada dobrze się ze sobą dogaduje. Czas, w którym ekipa nawiązywała między sobą wieź był narzucony przed Davida Ayera. Joel mówi, że pragnieniem reżysera było przełamanie lodów pomiędzy poszczególnymi członkami drużyny.

Kinnaman powiedział, że Ayer: „zadawał pytania w obecności wszystkich, które ciężko było ominąć. 'Czego najbardziej się boisz? W jaki sposób byłeś najbardziej zawstydzony? Jaka jest najbardziej złośliwa rzecz, którą kiedykolwiek komuś zrobiłeś?’ Takie rodzaje pytań. Więc staje się to bardzo szczere, rozbiera powierzchowność i możesz naprawdę każdego poznać.”

David Ayer, chcąc być sprawiedliwy, również podzielił się osobistymi informacjami na swój temat. Przypominając sobie słowa reżysera, Kinnaman zaśmiał się i powiedział, że reżyser był, „bardzo jebnięty”.

Podczas, gdy taka integracja pomogła obsadzie poczuć się dobrze w swoim towarzystwie, jednego aktora wyraźnie brakowało. Jared Leto, który gra Jokera, nie brał w tym udziału, a miało to na celu powstrzymanie filmowego czarnego charakteru przed sympatyzowaniem ze swoimi ekranowymi przeciwnikami.

Biorąc pod uwagę interesujące podejście Davida Ayera do zgrywania ze sobą ekipy wydaje się, że Suicide Squad będzie jeszcze bardziej godny obejrzenia.