Minęły cztery miesiące od śmierci Chadwicka Bosemana, aktora odgrywającego dotychczas rolę Black Panther w MCU. Wiele osób zdążyło się przywiązać do wykreowanej przez aktora postaci, fani rozważali jakie kroki zostaną podjęte czy kolokwialnie mówiąc “co z tym fantem zrobić”.
Już od dłuższego czasu wiadomo, że nikt nie zdecyduje się na wykorzystanie wizerunku Bosemana do stworzenia Pantery w CGI. Moralne czy nie, nie mnie decydować, ale zawsze była to jakaś opcja. Natomiast teraz wiadomo również, że nie nastąpi ponowny casting do roli T’Challi! Więc definitywnie, możemy pożegnać się z tą postacią w filmowym uniwersum. No… chyba, że nastąpi reset, co by w przyszłości mogli wrzucić to samo na nowo. Choć jeszcze nie czas na takie zabawy.
Co więc z bohaterem Wakandy? Kevin Feige nie zdradził nic więcej, ale raczej nie powinniśmy zakładać tego, że studio dalej nie ma pojęcia co zrobić z utratą tego aktora. Naturalnym kandydatem, a właściwie kandydatką stania się nową Black Panther jest Shuri.
Dlaczego? Pomijając już fakt pochodzenia z rodziny królewskiej oraz tego, że fani ją po prostu znają. Dlaczego mieliby dać kogoś zupełnie nowego, skoro mają względnie gotowy materiał? Należy też zwrócić uwagę na to, że również na kartach komiksu przyjęła taką tożsamość.
Mimo już wspomnianej naturalności tej kandydatury, pewnie natrafią się osoby będące przeciw feminizacji bohaterów, ale co z tego? A jeżeli przyjmie się postać Shuri – Black Panther, kto wie? Może otworzy nam to drogę do X-23 jako Wolverine? Marvel, proszę.
Reklama