Epidemia koronawirusa mocno nadszarpnęła plany premier filmowych jak i aktualnych emisji seriali. Oczywiście świat nadal nie wróci do pełnych obrotów, dopóki w pełni nie zniknie koronawirus, a może to się stać, gdy będziemy na to odporni pewnie za sprawą szczepionki. Tak więc możemy się teraz zastanawiać, co dalej z branżą rozrywkową?!
Na ten temat postanowili wypowiedzieć się włodarze Warner Bros. Television, Susan Rovner i Brett Paul komentując w jaki sposób epidemia koronawirusa może wpłynąć na takie seriale jak The Flash, Legends of Tomorrow, itp.
Różnorodne doniesienia mówią, że podczas ostatniej telekonferencji włodarzy telewizyjnej sekcji Warner Bros. omawiano najważniejsze aspekty bezpieczeństwa dla ekipy produkcyjnej oraz o tym, że niebawem może zabraknąć scen miłosnych, ponieważ aktorzy mogą nie czuć się komfortowo będąc w tak bliskim kontakcie z drugą osobą. Wpłynęłoby to również na sceny intymne, co może okazać się błahostką dla serialu The Flash, bo jak pamiętamy nie widzieliśmy za dużo scen miłosnych Barry’ego Allena i Iris West-Allen, a szósty sezon serialu jeszcze bardziej ich oddalił.
Kolejną zmianą, która będzie musiała nadejść to sceny walk z kontaktem fizycznym. Niestety prawdopodobnie nie zobaczymy już scen rodem z walk bokserskich, czy MMA. Flash będzie musiał naładować swoje pioruny, a Sara Lance odkurzyć swój kij.
Na szczęście Pani Susan Rovner uspokoiła fanów seriali, że bohaterowie nie będą musieli pacyfikować złoczyńców za pomocą wideokonferencji za pośrednictwem aplikacji Zoom, bo nadal showrunnerowie będą mogli tworzyć widowiskowe sceny, ale z mocnymi restrykcjami.
Takie zmiany są trudne do zaakceptowania, ale trzeba iść dalej i coś zacząć robić, niż po prostu siedzieć zamkniętym w domu. Na każdym planie produkcyjnym będą obowiązywać wielkie obostrzenia jak np. wymóg ubierania przez pracowników rękawiczek, fartuchów i masek na twarzy, z wyjątkiem aktorów. Jest to konieczne, ale wkrótce, jeśli wszystko się uspokoi, to prawdopodobnie wróci wszystko do normalności.
Reklama