blank

Niegodny Thor – recenzja komiksu!

W wydanym przez Egmont jakiś czas temu Grzechu Pierworodnym Nick Fury wyszeptał do ucha Thora coś, co sprawiło, że syn Odyna stał się niegodny podniesienia Mjolnira. Teraz, gdy młot dzierży zupełnie inna osoba, bóg gromu niegdyś znany jak Thor musi radzić sobie bez potężnej broni, bez możliwości władania nad burzami i piorunami, bez celu. Gdy jednak w Asgardzie pojawia się Mjolnir z równoległej rzeczywistości, Odinson dostaje szansę powrotu do dawnej chwały. Czy i jak z niej skorzysta, możecie przeczytać w komiksie Niegodny Thor od Jasona Aarona i Oliviera Coipela.

Na początek pragniemy podziękować wydawnictwu Egmont za podesłanie nam komiksu do recenzji i zachęcamy do wspierania polskiego rynku komiksowego poprzez kupowanie na ich stronie, Egmont.pl!

blank

Chociaż ta ledwie pięciozeszytowa seria to w gruncie rzeczy poboczna opowiastka w ogólnej mitologii Thora, okazuje się dla postaci Odinsona niezwykle ważna. Jason Aaron to scenarzysta niezwykle pomysłowy i niezwykle utalentowany, a w swojej sadze o Gromowładnym stawiał przed Thorem przeróżne zagrożenia i przeciwności losu: lodowe giganty, stare i młode wersje jego samego czy Gorra Bogobójcę, spośród nich jednak najbardziej wyróżnia się obdarcie Thora z jego (dosłownej) godności. Tego konfliktu Odinson nie rozwiąże poprzez bicie potworów po głowie (chociaż i tego spróbuje) czy magię: tutaj jego największym wrogiem jest on sam. I chociaż póki co Aaron skupiał się głównie na przygodach nowej posiadaczki Mjolnira, przyszedł w końcu czas, by przyjrzeć się Odinsonowi.

blank

A nie radzi sobie on za dobrze. W Niegodnym Thorze blondwłosego boga widzimy w najniższym punkcie jego życia – a zważywszy na to, że urodził się parę tysięcy lat temu, jest to naprawdę, naprawdę nisko. Pogrążony w depresji i kryzysie egzystencjalnym próbuje oddać się temu, co zazwyczaj przynosiło mu radość: walce z trollami i piciu dużej ilości alkoholu, to wszystko jednak na nic, gdy z tyłu jego głowy wciąż trąbią mu słowa, które wyszeptał mu kiedyś Nick Fury. W tym tomie w końcu dowiadujemy się, jak właściwie one brzmiały i chociaż po takiej podbudowie mogą one zawieść rozdmuchane oczekiwania niektórych czytelników, mnie rozwiązanie tej tajemnicy bardzo usatysfakcjonowało – Fury powiedział Thorowi coś bardzo prostego, a zarazem niezwykłego bolesnego; coś, co było w stanie obrócić w proch praktycznie wszystko, w co wierzył Odinson. Aaron potrafi idealnie opisać każdą emocję, wszystkie wątpliwości Thora i dobiera słowa tak, że często pojawiające się w Niegodnym przemyślenia tytułowego bohatera brzmią szczerze i wiarygodnie, przesiąknięte rozżaleniem, gniewem, niepewnością.

blank

Warto też wspomnieć o jak zwykle świetnej oprawie graficznej Olivera Coipela – w przypadku Thora starego wyjadacza, bo ilustrował on znany run J. Michaela Straczynskiego, którego część mogliście przeczytać w tomie Thor: Odrodzenie z Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Jego Thor emanuje boskością, nawet gdy zapijaczony rozwala trolle na księżycu. Często występujące kadry, gdy widzimy tylko twarz Odinsona świetnie oddają jego emocje. Doświadczenie Coipela przydaje się też w momentach, gdy akcja przyspiesza – chociaż z każdej strony walą pioruny, lasery i nie wiadomo, co jeszcze, rysunki są zawsze czytelne i dynamiczne.

blank

W komiksie oprócz Odinsona pojawia się wiele mniej lub bardziej znajomych twarzy – jedne zjawiają się, by pomóc Thorowi w odnalezieniu nowego Mjolnira, inni postanawiają pokrzyżować mu plany dla własnych celów. Z pewnością wielu ucieszy ponownie zobaczenie wieloletniego kompana Thora, Beta Ray Billa – Aaron relacje tej dwójki pisze dokładnie tak, jaka być powinna: przepełniona braterstwem i szacunkiem jednego do drugiego, przez co czujemy, że konioczłekowi rzeczywiście zależy na pomocy Odinsonowi. To właśnie świetnie rozpisane dialogi, monologi i relacje sprawiają, że Niegodny Thor ze zwykłej Marvelowej miniserii staje się ujmującą historią o czymś znacznie więcej.

blank

Dla miłośników akcji nie zabraknie widowisk walk na młoty, siekiery, magię i kozły, ale po ten komiks warto sięgnąć przede wszystko dla duchowej podróży, jaką przechodzi tu Odinson, który na koniec rzeczywiście staje się odmieniony (zarówno pod względem zachowania, jak i nowej fryzury i kostiumu). Każdy fan postaci z pewnością znajdzie tu coś dla siebie – jeśli śledzicie sagę Aarona o Thorze i Asgardzie, Niegodny Thor to zakup obowiązkowy.