Czy wierzycie w złe demony? Czy wierzycie w ogóle w cokolwiek?! Bo ja nie wierzyłem, że zobaczę jeszcze jakikolwiek nowoczesny horror… A jeśli oglądałem, to tylko i wyłącznie serię Annabelle, być może za ciekawą creepypastę.
Ale jednak, stało się, ku chwale recenzji postanowiłem zobaczyć trzecią cześć przygód lalki Annabelle, która „Wraca do domu”. Jako, że byłem w kinie na pierwszym filmie, a drugi zobaczyłem nie tak dawno temu, mam nieco świeży obraz na to, co zobaczymy w trzecim już filmie zatytułowanym „Annabelle wraca do domu”. Tytuł, tak jakby zaczerpnięty chyba z Spider-Mana. Już od wielu, wielu lat horrory w żaden sposób do mnie nie przemawiały, było w nich za dużo CGI i innych efektów specjalnych, brakowało tego strasznego klimatu, a dostawałem tylko i wyłącznie kolorową papkę. Zatrzymałem się na takich klasykach jak: Egzorcysta z 1973 r., The Ring, Coś, Oni, Duch z 1982 r., Wzgórza mają oczy,czy też Amityville. To były filmy, przy których można było poczuć lekki dreszczyk emocji i lęku, nie to co te nowości!
„Annabelle wraca do domu” już z początku była bardzo inna, niż jej poprzednia, druga część. Była o wiele nudniejsza, mdławe pierwsze minuty, a na plus to jedynie powrót Warrenów (klasyka w sadze Obecności), a dla widzów Aquamena to uśmiecha się jedynie aktor Patrick Wilson, znany z roli Ocean Mastera. Pierwsze minuty i dom Warrenów, a raczej to co się w nim znajduje może nasuwać nam jedną myśl… Ale oni mieli dziwny fetysz! Naprawdę, trzymać w swoim domu, po którym biega młodziutka córka, najstraszniejszą i morderczą lalkę Annabelle?! Przecież to nie mogło się udać…
Zatem praktycznie cały film opowiada o przygodzie trójki młodych dziewczyn, oczywiście córka Warrenów, czyli Judy (Mckenna Grace) jest najmłodsza i podczas nieobecności jej rodziców potrzebuje opiekunki, Mary Ellen (brzmiąco podobnie do Barry Allen, ale jednak nie), w jej rolę wcieliła się aktorka Madison Iseman, która jest bardzo śliczna jak i również utalentowana, jako jedyna pokazała jakiekolwiek uczucia i reakcje na to działo się w domu. Do tego była jeszcze jej przyjaciółka, czyli „czarna owca” całego filmu, wścibska Daniela (Katie Sarife), dla której celem wizyty w domu znanych egzorcystów była możliwość nawiązania kontaktu z jej zmarłym ojcem.
Według mojej opinii była to najnudniejsza część z całej serii „Annabelle” i niestety po raz kolejny zraziłem się do horrorów przez co będę musiał odłożyć te filmy na długi czas. Przez prawie 70% czasu filmu, brakowało takiej akcji jak widzieliśmy w pierwszym, czy drugim filmie. Niekiedy wydarzył się pewien straszny ruch, jego początek, gdy Daniele uwolniła Annabelle z gablotki, która zabezpieczała wydostanie się do świata jej demona. Dlatego nazwałem wcześniej Daniele jako „czarną owcą” bo to za jej sprawą rozpętało się małe, nudne i oklepane piekło w filmie. Dlaczego oklepane? Bo praktycznie widzimy to co w poprzednim filmie. Nawet stanowczo w okrojony sposób, bo gdy demon opętał Danielę, Judy odpaliła materiał wideo z modlitwą Eda Warrena, przez co uchroniła swoją nową koleżankę.
Film tak naprawdę tylko cząstkowo jest horrorem, bo skupia się on na motywie rodziny, która w mieście ma opinię wariatów, przez co Judy jest automatycznie skazana na obelgi ze strony rówieśników, a jedyny lepszy kontakt ma z jej własną opiekunką, czyli nieco starszą Mary Allen, która wykazuje się wielką empatią i widzimy budowę przyjaźni tych dwóch różniących się wiekiem dziewczyn. Nie brakuje wątków wylewania smutków przez główne bohaterki, a także wzajemnego wsparcia. Daniele wyjawiła wielką chęć spotkania i rozmowy ze swoim zmarłym ojcem, jednakże napotkała tylko demona, która obwinił ją za śmierć. Dopiero pod koniec filmu, utalentowana Lorraine Warren, która widzimy i rozumie duchy, powiedziała prawdę „kochaniusiej Danieli”, że jej ojciec za nią bardzo tęskni.
Na szczęście „Annabelle wraca do domu” miała pozytywne chwile, np. jak Wilkołak, który był naprawdę świetnie wykonany, a w wydaniu filmu na DVD możemy zobaczyć sceny z produkcji i tworzenie postaci Wilkołaka i polecam Wam to zobaczyć. Nie rozumiem również negatywnej opinii innych recenzentów wobec aktorki Mckenny Grace, która wcielała się w Judy Warren. Według mnie zagrała idealnie tak, jak miała to zrobić, dobrze odtwarzała osobę wyobcowaną i wychowaną w nieco innej rodzinie, która to walczy ze złymi demonami, zatem nic dziwnego, że jej gra była nieco sztywna, ale potrafiła poradzić sobie w niektórych trudnych momentach i zachowała zimną krew, ze względu na nabyte już doświadczenie w porównaniu do pozostałych dziewczyn biorących udział w akcji.
Osobiście brakowało mi większej dawki grozy i przynajmniej jednej śmierci, chociażby takiego dostawcy pizzy. W każdej wcześniejszej części Annabelle widzieliśmy jakąś stratę, a tutaj brakowało nawet małej rany na ciele bohaterek! Ewidentnie film był za bardzo łagodny i skierowany do młodszej widowni. Aczkolwiek warto zobaczyć sobie „Annabelle wraca do domu” w weekendowy wieczór i poczuć nawet tą lekką chwilę grozy.
Nie czekaj, kup teraz „Annabelle wraca do domu” w wydaniu na DVD!
Opis filmu
Trzecia część historii złowieszczej lalki z uniwersum Obecności. Demonologowie Ed i Lorraine Warrenowie nie chcą, żeby Annabelle znajdowała nowe, niewinne ofiary. Zamykają ją więc w specjalnym pomieszczeniu własnego domu, razem z innymi nawiedzonymi artefaktami. Lalka jednak wydostaje się z zamknięcia i budzi uśpione duchy z pomieszczenia.
Zwiastun
Wydanie DVD
Wytwórnia: Warner Bros.
Gatunek: horror
Kategoria filmu: fabularny
Reżyser: Gary Dauberman
Rok produkcji: 2019
Kraj produkcji: USA
Czas trwania filmu: 102 min.
Wersja wydania: 1
Wersje językowe filmu: polska, angielska, węgierska, turecka, czeska
Dźwięk wersji oryginalnej filmu: Dolby Digital 5.1
Napisy: słoweńskie, rumuńskie, angielskie, polskie, węgierskie, arabskie, tureckie, bułgarskie, chorwackie, czeskie, portugalskie, hebrajskie
Wersja dla niesłyszących: Angielska
Licencja: film do sprzedaży detalicznej bez licencji do wypożyczania
Dodatki:
Za kulisami: Wilkołak
Reklama