„Venom 2” z Andym Serkisem na stołku reżyserskim zaczyna właśnie preprodukcję. Niedawne zerwanie umowy między Sony a Disneyem oznaczałoby, że Sony Pictures może teraz dowolnie używać w swoich filmach pewnego znanego ścianołaza. Czy oznacza to, że w sequelu do „Venoma” zobaczymy Spider-Mana?
Od początku prac nad „Venomem” dostawaliśmy wskazówki, że studio chętnie dorzuciłoby do filmu Toma Hollanda w roli Petera Parkera. Teraz, na szczęście dla Sony, ponownie mają pełną kontrolę nad postacią Spider-Mana – akurat w momencie, gdy szykują się do produkcji „Venoma 2”. Całkiem dobry timing, prawda?
Wszyscy już wiemy, że powodem końca współpracy Disneya i Sony są, a cóż by innego, pieniądze. Patrząc na to, jak świetne zarobki przyniósł Sony pierwszy „Venom”, możemy się domyślać, że pojawienie się Hollanda w „Venomie 2” mogłoby jedynie polepszyć już i tak bardzo dobry wynik w box office. Dodajmy do tego jeszcze uwielbianego przez fanów Carnage’a i wychodzi na to, że prezesi Sony dzięki jednemu filmowi mogliby niczym Sknerus McKwacz spędzać czas wolny w basenie z dolarami.
Poza tym, w jednym z ostatnich publicznych wystąpień Holland zapowiedział, że przyszłe crossovery ze Spider-Manem będą „większe i lepsze”:
To naprawdę ekscytujące, mamy mnóstwo pomysłów na to, jak poszerzyć świat Spider-Mana, wprowadzić do niego nowe postacie i ile potencjalnych crossoverów stoi przed nami. A będą już tylko większe i lepsze, co mnie bardzo cieszy.
I co najlepsze, Holland jest bardziej niż chętny do podjęcia współpracy z Tomem Hardym, co sam powiedział w wywiadzie kilka lat temu:
Wiesz, bardzo chciałbym zrobić film z Tomem Hardym i jeśli kiedykolwiek będziemy mieli szansę razem zrobić Venoma, to byłoby genialnie. Ale film musiałby mieć miejsce w MCU, bo zamierzam zostać tu na dłużej
Cóż, słowa Hollanda nie zestarzały się najlepiej, mimo tego zobaczenie Spider-Mana w „Venomie 2” z pewnością ucieszyłoby wielu fanów. Wierzycie, że Sony zrobi nam taką niespodziankę? Dajcie znać w komentarzach, na facebooku i na naszym Discordzie!
Reklama