blank

[Krypton]: Jaki będzie los Adama Strange’a?

Premiera drugiego sezonu “Kryptonu” już za nami, gdzie nowy status quo serialu został ustanowiony. Jednakże dla Adam Strange’a (Shaun Sipos) może to oznaczać nieciekawy kamień milowy…

UWAGA NA SPOILERY DO ODCINKA „LIGHT-YEARS FROM HOME”

Epizod zaczął się w 6 miesięcy po wydarzeniach z finału sezony 1, Dru-Zod (Colin Salmon) objął rządy i przekształcił Kandor oraz cały Krypton na swoje podobieństwo. Natomiast Adam Strange po powrocie i utknięciu na jakiś czas na Ziemi w przyszłości, znalazł drogę powrotną na Krypton, aby wesprzeć ruch oporu przeciwko Zodowi oraz odkręcić zmiany dokonane w przeszłości.

Ciekawe nawiązanie nastąpiło nieco później, gdyż Adam określił się jako „Ostatni Syn Ziemi”, co oczywiście stanowi pewnego rodzaju ironię w stosunku do Kal-Ela/Supermana, który jest „Ostatnim Synem Kryptonu”. Ale nie tylko o ironię, czy Easter Egg tutaj chodzi. Otóż Adam wyjawia sprzymierzeńcom, że Zodowi nie wystarczyły rządu Kryptonem. Złoczyńca postanowił podbić również inne planety, w tym Ziemię, a przekształcić wszystkie te światy na podobieństwo Kryptonu. Jak wyjaśnia później Zod, powodem jest chęć ratowania planety przed katastrofą, czym jest zbudowanie nowego Kryptonu na innych, podbitych planetach.

To jednak nie wszystko. Adam zdradza również, że nie tylko Zod podbił jego planetę. Okazuje się, że przyszła wersja Detroit znalazła się nie tyle we władaniu Generała, co w butelce, w kolekcji Brainiaca (Blake Ritson), jak to miało oryginalnie miejsce z Kandorem. Tym samym oznacza to, że w przyszłości również Brainiacowi uda się uwolnić ze Phantom Zone.

Cała akcja odcinka pierwszego bardzo przypomina fabułę serii „Superman: Last Son of Earth” z 2000 roku. W niej Kal-El z Ziemi na Krypton jako dziecio, po czym w ostateczności powraca na Ziemię, aby wykorzystać swoje nowo nabyte umiejętności w walce z tyrańską wersją Lexa Luthora. Ot taki ukłon w kierunku fanów i serii.

To jednak nie wszystko. Na temat unikalnego podejścia do historii DC Comics, które wprawiono już w sezonie pierwszym, postanowił wypowiedzieć się również Cameron Welsh podczas jednego z ostatnich wywiadów.

„Kandor nie został zniewolony. Stworzyliśmy i prawdopodobnie powtarzaliśmy przez cały poprzedni sezon przebieg wydarzeń, które oryginalnie doprowadziły do zniszczenia Kryptonu oraz narodzin Supermana. Tamte wydarzenia jednak już minęły, więc teraz znajdujemy się w innej linii czasu, także chmura nieuchronności, która wisiała nad serialem, pod względem tego, gdzie to miałoby się skończyć, została zniesiona. To wyzwalające. Uwolniliśmy się od tego i chociaż wciąż o tym mówiliśmy, to mam nadzieję, że teraz ludzie dostrzegą, że w tym show dosłownie wszystko może się wydarzyć”.

Ciekawym jest to, co powiedział Cameron. Czyżby twórcy chcieli nam zaprezentować inne, alternatywne spojrzenie na początki Supermana? Czy może i tak czy siak fabuła będzie zmierzała ku jednemu, znanemu chyba każdemu fanowi, początkowi Supermana? Podzielcie się swoimi opiniami na Facebooku i Discordzie!

“Krypton” w każdy czwartek rano czasu polskiego na platformie SYFY.