“Arrow” zmierza do zakończenia wraz z ósmym sezonem, co powoduje pewne sentymentalne przyglądanie się przez nas, fanów postaciom, które do tej pory pojawiły się w serialu. Również Stephen Amell postanowił przyłączyć się do nas, zdradzając, że wśród wszystkich postaci, które przewinęły się przez „Arrow”, są dwie, które darzy szczególnym sentymentem. Zapytany, o to, które to są postacie, powiedział, że chodzi o Tommy’ego Merlyna (Colin Donnell) w przypadku postaci drugoplanowej oraz Adiana Chase’a/Prometheusa (Josh Segura), jeśli mowa o złoczyńcy!
Wybór postaci oczywiście nie zdziwi chyba nikogo, chociaż wielu z was zapewne, tak samo zresztą i ja, dodałoby jeszcze przynajmniej Slade’a Wilsona (Manu Beneth), czyli serialowego Deathstroke’a. No, ale mówimy tutaj o odczuciach Stephena, a sam Deathstroke nie jest postacią, którą można by równo znacznie utożsamiać z jasną, czy ciemną stroną mocy.
Pomimo że Tommy nie miał okazji stać się członkiem Team Arrow, to jednak miał znaczący wpływ na dalsze losy Olivera. Echa tego wpływu odbijały się i odbijają się wciąż w serialu, nawet na długo po jego śmierci w sezonie 1.
“Zarówno wzniosłe, jak i bardzo emocjonalne znaczenie miała jego śmierć w finale sezonu pierwszego, a także miało olbrzymi wpływ i rozbrzmiewało przez całe show. Naprawdę chciałbym zobaczyć, co mogłoby się stać z tą postacią. Oczywiście to, co stało się z Tommy’m Merlynem jest największym nemezis Olivera!”
Co do Prometheusa – prokurator okręgowy, który okazał się złoczyńcą, jednym z największych przeciwników Olivera, za to, że Arrow zabił jego ojca lata wcześniej. Dosłownie sprawił, że historia Olivera zatoczyła koło, a walka z nim odcisnęła na bohaterze piętno.
“W przypadku kreacji Adriana Chase’a Josha Segury jestem bardzo stronniczy. Uważam, że to po prostu były to osobiste porachunki, a Prometheus przypomina w pewien sposób kreację Diggle’a, jaką stworzył David Ramsey, po prostu w wydaniu Prometheusa Josha. Wiele z tych rzeczy musiał sam wymyślić. Myślę, że wycisnął ze mnie to, co najlepsze i mam nadzieję, że zrobiłem to samo z nim. Po prostu sądzę, że sposób zakończenia tej opowieści jest najlepszym z możliwych.”
Pamiętacie też pewną zabawną teorię, która tutaj brzmi jak ironia? Tak, dokładnie! Mam na myśli tę teorię, w której obstawialiśmy, że za maską Prometheusa kryje się Tommy Merlyn. Co ciekawe, showrunnerzy puścili nam mały Easter Egg w crossoverze „Crisis of Earth-X” prezentując wersję Prometheusa, którym rzeczywiście okazał się być zły Tommy.
A wy jakie typy obstawiacie? Podzielcie się w komentarzach na Facebooku i Discordzie!
Reklama