Jeden z użytkowników naszego ulubionego reddita poruszył temat Rocketa w filmie i tego, dlaczego może być całkiem załamany w nadchodzącym filmie.
Rocket Raccon od początku swojej kariery w MCU był dubbingowany w oryginalnej wersji przez Bradleya Coopera. Choć w obu częściach Strażników Galaktyki oraz Avengers: Infinity War był raczej jedną z zabawniejszych postaci, tak ostatnie minuty Wojny Bohaterów wstrząsnęły nim nie mniej, niż innymi herosami.
Jak napisał iMacDonald88, jego zdaniem naszego ulubionego szopa czeka jeszcze większa trauma.
This may just be the saddest scene in Endgame (theory) from marvelstudios
Co prawda Groot był jego najlepszym przyjacielem, jednak podczas Strażników Galaktyki vol. 2 również pozostali członkowie załogi stali się dla niego rodziną. Po uratowaniu Starka i Nebuli zapewne pierwsze, o czym szop zamienił z nią słowo, był stan Star-Lorda, Gamory, Draxa i Mantis. Jak wiemy, adoptowana córka Thanosa nie będzie dla niego miała dobrych wieści. Zdaniem redditowca ta rozmowa będzie miała miejsce podczas sceny na schodach, którą widzieliśmy w zwiastunie. Utrata jego niemalże rodziny może nim całkiem wstrząsnąć, ale zarazem i zjednać z Nebulą.
Sama scena pojawi się najprawdopodobniej na początku filmu. Czy jesteście gotowi na smutnego Rocketa przez większość filmu? Ja sobie tego nie wyobrażam.
Premiera Avengers: Endgame 24 kwietnia.
Reklama